Tattoofest od pasji do społeczności tatuażu - Sztorm Tattoo
logo
START / BLOG / Tattoofest od pasji do społeczności tatuażu
showcase image

Tattoofest od pasji do społeczności tatuażu

Tattoofest od pasji do społeczności tatuażu. Moja krótka historia tej konwencji jest bardzo prosta. Pamiętam pierwszą edycję Tattoofestu, jakby to było wczoraj. Rok 2006, krakowski klub studencki Rotunda, 27 artystów, i wielka potrzeba, żeby po prostu się spotkać. Bez fajerwerków, za to z prawdziwą zajawką. Zrobiliśmy to, bo chcieliśmy – ja i kilku ludzi, którzy czuli, że tatuaż zasługuje na coś więcej niż margines.

Nie miałem wielkiego budżetu, nie miałem sztabu PR-owców. Miałem pasję, energię i przekonanie, że tatuaż powinien mieć swoją scenę – widoczną, dostępną, otwartą.

Od początku nie chodziło mi o klasyczną konwencję. Chciałem stworzyć miejsce, gdzie tatuaż nie jest byle jaką „alternatywą” czy nawet gorzej, czymś kojarzonym ze światem przestępczym. Czymś jakościowym, bezpiecznym i opartym na kanonach szeroko pojętej sztuki. Miejsce spotkań – nie tylko artystów, ale też ludzi, którzy myślą podobnie. Którzy szukają kontaktu, jakości, sensu. Dla mnie tatuaż to nie tylko ozdoba – to komunikat, wybór, relacja.

Co się zmieniło, a co zostawiłem po staremu

Z czasem Tattoofest urósł. Zmieniliśmy lokalizację, rozwinęliśmy program, pojawiły się strefy, warsztaty, koncerty, panele, współprace z miastem i instytucjami kultury. Zaczęliśmy rozmawiać z markami, które rozumieją wartość tej sceny.

Ale jakkolwiek to wszystko wygląda z zewnątrz – w środku wciąż jest ten sam impuls. Chcę, żeby to było wydarzenie bliskie, ludzkie, pozbawione zadęcia. I myślę, że to czuć. Zwłaszcza wtedy, gdy ktoś podchodzi i mówi: „Nie zrobiłem dziś tatuażu, ale cieszę się, że tu byłem”. Dla mnie to znak, że idziemy dobrą drogą.

Od wielu lat mamy co roku około 500 tatuatorek i tatuatorów z całego świata. Odwiedza każdą edycję festiwalu kilka tysięcy osób by wyjsć z niego z nowym, nie powtarzalnym tatuażem. Są i ci, którzy po prostu kochają ten vibe, przyjeżdżają całymi rodzinami i spędzają z nami weekend. Bo atrakcji poza tatuatorskimi jest mnóstwo. Sami zobaczcie: TUTAJ

Tattoofest 2025 – co szykujemy

Widzimy się 7–8 czerwca 2025 w EXPO Kraków. Mój zespół ze Sztormu, jak co roku, działa przy organizacji – od komunikacji, przez program, po rzeczy, których nie widać, ale które decydują o klimacie.

W tym roku stawiamy na jakość. Na rozsądny rozwój. Na ludzi, nie tylko nazwiska. Będą artyści z klasą, będą rozmowy, będą emocje. Ale najważniejsze – będzie ta atmosfera, której nie da się powielić ani opisać do końca. Trzeba po prostu przyjechać i poczuć.

Jeśli czujesz, że w tatuażu chodzi o coś więcej niż wzór – widzimy się na Tattoofest 2025.

Radosław Błaszczyński

Atmosfera to nasi artyści tak jak na Tattoofest który współtworzymy.