Tatuaż i piercing
FAQ czyli najważniejsze pytania i odpowiedzi o tatuaż i piercing w jednym miejscu. W razie jakichkolwiek pytań czy wątpliwości, pamiętaj, że jesteśmy tu dla Ciebie. Nie bój się zapytać. Prosimy o wcześniejsze umawianie się zarówno na przekłucia jak i na wymianę kolczyka. Chcielibyśmy poświęcić Ci maksymalnie dużo uwagi i czasu. Możesz umówić się na kilka sposobów; telefonicznie, mailowo lub rezerwując wizytę przez nasz kalendarz.
Tatuaż realistyczny (czyli zawierający dużo szczegółów, cieni, subtelnych przejść tonalnych) może pięknie wyglądać tuż po wykonaniu, ale jego długoterminowa czytelność zależy od kilku rzeczy:
– Wielkość i szczegółowość: Im drobniejsze detale i mniejszy rozmiar tatuażu, tym większe ryzyko, że z czasem się “zleją”. W realizmie np. twarz 10cm wielkości – po latach rysy mogą się rozmyć, bo linie powiek czy usta były mikroskopijne. Jeśli realistyczny tatuaż jest duży i detale są wyraźnie wytatuowane, ma lepszą szansę przetrwać czytelnie.
– Kontrast: Dobrze wykonany realistyczny tatuaż powinien mieć odpowiednie kontrasty – mocne ciemne cienie i jasne punkty. Po latach tatuaż trochę “blaknie” i kontrast naturalnie spada (ciemne jaśnieją, jasne się przyciemniają bo skóra żółknie). Jeśli tatuaż, na początku był dość blady, po 10 latach może wyglądać płasko. Ten, który miał mocny kontrast, nawet po wyblaknięciu zachowa definicję.
– Miejsce na ciele: Znów, jak w poprzednich – miejsce ma znaczenie. Np. realizm na żebrach – skóra tam pracuje mniej więcej normalnie, ok. Realizm na przedramieniu – też ok. Realizm na dłoni – raczej słabo przetrwa (bo dłoń trudne miejsce).
– Artysta i technika: Dobry tatuator realistyczny dostosuje technikę tak, by tatuaż był trochę “nad” ostro wyciągnięty na starcie – bo wie, że dojdzie pewne zmiękczenie. To trochę wyczucie – jak mocno przyciemnić cienie, żeby za 5 lat były akurat. Też użycie np. drobnych linii – czasem lepiej pewne drobne szczegóły zaznaczyć odrobinę grubiej, by nie znikły.
– Pielęgnacja i styl życia: Jeśli dbasz o tatuaż (chronisz przed słońcem, nie drapiesz, utrzymujesz skórę nawilżoną), to oczywiście starzeje się wolniej. Słońce to wróg realizmu – wyblaknie Ci cieniowanie i drobne niuanse szybciej. Skóra starzejąc się też wpływa – jak pojawią się zmarszczki w tatuażu, to super detale mogą się zniekształcić (np. tatuaż realistyczny na bicepsie, a Ty potem mocno zbudujesz mięsień albo schudniesz – skóra się ruszy i drobne cechy mogą się rozciągnąć).
– Kolor vs czarno-szary: Realizmy czarno-szare zwykle starzeją się lepiej niż kolorowe. Kolory z czasem bledną nierównomiernie, a czarno-szary ma po prostu różne odcienie szarości, które stają się jaśniejsze, ale nadal widoczny kształt. Kolorowy portret np. po latach może stracić tonację (np. czerwienie zbledną do różu, etc.), a czarno-szary po prostu stanie się lżejszy, ale ciągle rozpoznawalny.
– Poprawki: Z czasem, można tatuaż realistyczny odświeżyć – np. wzmocnić cienie, dodać znów highlighty. To jest jak renowacja obrazu – można po latach zaktualizować. Więc jak po 10-15 latach portret troszkę straci wyraz, można to skorygować, o ile tatuaż generalnie jest dobrze zachowany.
Generalnie dobrze wykonany duży realistyczny tatuaż pozostanie rozpoznawalny i fajny nawet dekady, tylko będzie wyglądał jak “stare zdjęcie” w porównaniu do “nowego zdjęcia” – odrobinę wyblakły i może mniej ostrych detali. Słabo wykonany (mały, upchany detal, słaby kontrast) – może zamienić się w “plamę”.
Czytelność po latach zapewniają: odpowiedni rozmiar, mocny kontrast, staranność, miejsce nie ekstremalne, oraz Twoja dbałość.
Zwykle tak, ale wybieraj naturalne produkty bez alkoholu i perfum. Balsam do ust nie powinien wchodzić w kontakt z raną – nakładaj go ostrożnie, omijając miejsce przekłucia. Jeśli Twoje usta są spierzchnięte, sięgnij po maść z witaminą A lub naturalne masła. W razie podrażnienia od balsamu zaprzestań stosowania.
Biały tusz jest najbardziej delikatnym i kapryśnym kolorem w tatuażu. Na początku (zaraz po zrobieniu) może wyglądać jaskrawo biało, ale trzeba pamiętać, że biały pigment pod skórą nigdy nie będzie czystą “bielą kartki”. Skóra ma swój odcień, więc biały tatuaż zwykle przybiera odcień kości słoniowej lub lekko kremowy.
Świeżość – w sensie intensywność bieli – dość szybko się zmniejsza. W ciągu kilku miesięcy do roku biały tatuaż często staje się sporo mniej widoczny niż na starcie. Szczególnie na opalonej lub naturalnie ciemniejszej skórze biały pigment “tonie”.
Biały niestety ma tendencję do żółknięcia z upływem lat, zwłaszcza pod wpływem UV. Może nabierać lekko żółtawo-beżowego koloru. To dlatego, że drobinki pigmentu ulegają mikrozabrudzeniu i skóra nad nimi zmienia się. W literaturze tatuażowej mówi się, że biały tatuaż po ~5 latach jest często prawie niewidoczny lub właśnie żółtawo-szary.
Jeśli biały jest użyty jako akcent (np. bliki w oku portretu, rozświetlenia), to drobne fragmenty – one też z czasem może trzeba odświeżyć, by wciąż miały kontrast.
Czy żółknie? – Może delikatnie pożółknąć, zwłaszcza jeśli wystawiasz na słońce. Czasem też po tatuażu, w trakcie gojenia, biały może wydawać się lekko żółtawy – to osocze i naskórek – potem to mija. Ale mówimy o dłuższym okresie – tak, biały nie zostaje śnieżnobiały.
Generalnie większość artystów ostrzega klientów: czysto biały tatuaż (samymi białymi liniami, np. wzory geometryczne białe) będzie bardzo subtelny i za parę lat prawie niewidoczny. Nie ma gwarancji trwałości. Biały najczęściej służy do drobnych efektów do zdjęcia, a nie jako podstawowy kolor.
Chyba że ktoś lubi taką delikatność – wtedy ok. Tylko musi być świadomy.
Podsumowanie: Świeżość białego tuszu jest relatywnie krótkotrwała – w ciągu 1-2 lat jego efekt mocno blednie. W perspektywie 5-10 lat biały może lekko pożółknąć lub stać się niemal niewidoczny (zwłaszcza na opalonej skórze). Regularne chronienie przed słońcem może trochę wydłużyć jasność, ale cudów nie ma.
Objawy migracji to: kolczyk „ciągnie” skórę, widać więcej pręta, skóra nad kolczykiem staje się cienka, a kanał przekłucia jakby się skraca. Niektórzy odczuwają lekki ból lub dyskomfort. W takiej sytuacji przyjdź do piercera – oceniemy, czy można zmienić biżuterię na lżejszą albo przerwać proces i wyciągnąć kolczyk. Lepiej zapobiegać niż leczyć blizny.
Tak, opalenizna wpływa na percepcję tatuażu, zwłaszcza kolorowego. Kiedy skóra się opali (czyli ściemnieje wskutek melaniny), działa jak półprzezroczysty filtr nad tatuażem. Kolory mogą wydawać się mniej jaskrawe czy przytłumione. Na przykład jaskrawy niebieski tatuaż na bardzo bladej skórze będzie intensywnie błyszczał, ale jeśli ta skóra się opali na brązowo, niebieski będzie trochę przygaszony – bo patrzymy na niego przez warstwę brązowego “szkła” (opalonego naskórka).
Im mocniej się opalisz, tym bardziej kolory tatuażu stracą kontrast. Jasne barwy mogą zlać się z odcieniem skóry. Np. żółty na mocno opalonej skórze może być słabo widoczny, bo skóra też ma ciepły ton. Czerwony na opaleniznie może wydawać się ciemniejszy, bo opalona skóra jest ciepło-brązowa.
Poza tym, UV ogólnie powoduje blaknięcie tatuaży z czasem (rozbija pigment). Więc intensywne opalanie nie sprzyja żywości koloru.
Ciekawostka: świeżo opalona skóra jest suchsza, co może też tymczasowo sprawić, że tatuaż wygląda matowo. Jak zejdzie opalenizna (eksfoliacja), tatuaż znów będzie jak dawniej. Niestety, wiele cykli opalania i bleknięcia = tatuaż z czasem blednie.
Ktoś może zauważyć: “mój tatuaż czarny wydaje się bardziej niebieskawy, gdy się opalę” – to prawda, czerń bywa tak odbierana, bo kontrast spada.
Jeśli masz kolorowy tatuaż i planujesz opalanie – używaj filtra, bo nie dość że chroni tatuaż przed blaknięciem, to zmniejszy intensywność opalania na tatuażu, więc kolory mniej zgasną.
Jednak bywa, że delikatna opalenizna może nawet ciut polepszyć wygląd, jeśli tatuaż był bledziutki a Ty byłeś bardzo blady – lekko ciemniejsza karnacja może dodać kontrastu. Ale to raczej przy czarnych tatuażach (np. biała skóra vs lekko złocista – czarny tatuaż i tak widać, a plama bieli skóry już nie razi).
Generalnie: tak, tatuaż jest mniej żywy na opalonym ciele. Nie zmienia drastycznie koloru – to nie jest tak, że zielony stanie się brązowy – po prostu jakbyś nałożył lekko brązowy filtr.
Jak to zobaczyć: przyciśnij czystą folię barwioną na brązowo do obrazka – mniej więcej taki efekt.
Podsumowując: tatuowana skóra opala się (choć minimalnie inaczej – bywa że wolniej), a pigment w skórze plus pigment opalenizny = troszkę inny odcień. Dlatego radzimy mocno chronić tatuaże przed intensywnym opalaniem, jeśli chcesz zachować pełnię koloru.
Migracja występuje, gdy kolczyk stopniowo przemieszcza się do powierzchni skóry – organizm „wypycha” go na zewnątrz. Może być spowodowana zbyt płytkim umieszczeniem, nieprawidłową biżuterią, nadmiernym ruchem, urazem czy reakcją alergiczną. Kiedy skóra nad kolczykiem staje się coraz cieńsza, zalecamy usunięcie biżuterii, by nie powstała brzydka blizna. W Sztormie doradzamy, jak zapobiec migracji: odpowiedni kształt kolczyka i jego długość na czas gojenia, unikanie zaczepiania.
Jeśli robimy rękaw etapami (np. ramię w jednej sesji, przedramię w kolejnej), warto dać sobie czas na pełne zagojenie każdej części przed ruszeniem dalej. Zwykle minimum to około 3/4 tygodni przerwy między dużymi sesjami na rękawie. Po miesiącu skóra powinna być już w pełni wygojona i gotowa na ciąg dalszy tatuowania tuż obok. Niektórzy robią przerwy dłuższe – 2-3 miesiące – z różnych przyczyn (czas, finanse, dostępność artysty). To też w porządku. Głównie chodzi o to, by nie tatuować bezpośrednio obok świeżej rany, bo może to utrudnić gojenie i powodować większy dyskomfort.
Jeśli jesteś bardzo zmotywowany, minimalnie czekamy ok. 2 tygodnie, ale to raczej między mniejszymi fragmentami i jeśli one nie są tuż obok siebie. Na przykład: wytatuowaliśmy zewnętrzne ramię, a za 2 tygodnie robimy wewnętrzną stronę – można, bo nie naruszamy świeżego obszaru (skóra zewnętrzna już ok, a wewnętrzna świeża to inny sektor). Ale generalnie zalecamy miesiąc przerwy.
To też daje Ci czas, by oswoić się z efektem i ewentualnie przemyśleć drobne korekty do dalszej części (czasem klient po zagojeniu mówi: „może dołóżmy tu więcej cienia, bo chciałbym to przedłużyć”, itp.).
Jeśli przerwy są bardzo długie (np. rok), też nie problem – tylko trzeba potem uważać, by dopasować styl jednolicie (czasem styl artysty może lekko ewoluować, ale raczej nie dramatycznie).
Optymalnie: 4-8 tygodni między dużymi segmentami rękawa jest super. Pozwala skórze odpocząć i Ty też trochę odsapniesz.
W sumie jak w pytaniu wyżej – jedna sesja na miesiąc to tempo spoko. W 3-4 sesje można ogarnąć rękaw, więc 3-4 miesiące. Niektórzy chcą szybciej – np. co 2 tygodnie. To jest wykonalne, ale pamiętajmy, że organizm pracuje – więc jeśli czujesz, że dajesz radę, ok.
Podsumowując: miesiąc przerwy to złoty standard między segmentami rękawa, choć można trochę krócej (min. 2 tygodnie) lub dłużej wedle potrzeby.
Źle dobrany kolczyk (za długi, za luźny) może ocierać się o zęby lub dziąsła i powodować ich recesję. Wybieraj kolczyki z płaskim dyskiem (labret) i regularnie sprawdzaj, czy nie ścierają szkliwa. Po zagojeniu warto zmienić pręt na krótszy, by uniknąć zgryzu na metal. W Sztormie dbamy o dopasowanie kolczyka i podpowiadamy, kiedy przyjść na wymianę.
Zawsze warto rozważyć, jak tatuaż będzie współgrał z Twoją codziennością – zarówno w kwestiach praktycznych, jak i wizerunkowych. Jeśli chodzi o ekspozycję: jeżeli masz pracę w środowisku o konserwatywnym dress code (np. biuro korporacyjne, bank, praca z klientem, szkoła itp.), zastanów się, czy tatuaż w widocznym miejscu (dłonie, szyja, twarz) nie będzie problemem. Na szczęście czasy się zmieniają i tatuaże są coraz szerzej akceptowane, ale pewne firmy czy zawody nadal krzywo patrzą. My radzimy: jeśli nie jesteś pewny akceptacji w pracy, wybierz miejsca łatwe do zakrycia ubraniem (np. ramię, plecy, udo). Zawsze możesz odsłonić po godzinach. Jeśli Twoja praca jest luźna albo wręcz kreatywna – masz więcej swobody.
Jeśli jesteś sportowcem, siłownia, crossfit, itp. – pomyśl, czy tatuaż w danym miejscu nie będzie często ocierał się sprzętem czy odzieżą (np. tatuaż pod ramiączkiem stanika sportowego, albo na piszczelu noszącego ochraniacze). Może to wpływać na długotrwałość tatuażu (intensywne tarcie latami może go nieco ścierać). W takiej sytuacji np. można wybrać ciut wyżej/niżej lokalizację.
Styl życia – outdoor: Dużo czasu na słońcu? (np. instruktor sportów, podróżnik). Sugerujemy wtedy albo miejsca na ciele mniej narażone na UV, albo planuj mocno chronić tatuaż filtrami. Intensywne opalanie pleców z tatuażem może wymagać zawsze SPF, ale jak to Twój tryb to i tak pewnie się chronisz.
Dress code: Jeśli nosisz garnitury – tatuaż do nadgarstka może być widoczny spod mankietu, lepiej skończyć np. kilka cm wyżej. Panie – przy sukienkach wieczorowych czy ślubnych, ewentualnie chcecie tatuaż eksponować lub nie – to przemyślcie to np. tatuaż na łopatce będzie widać przy sukience bez pleców. Jeśli to Ci nie przeszkadza, OK, jeśli tak – wybierz inne miejsce.
Te kwestie omawiamy na konsultacji. Na tej podstawie sugerujemy np. przedramię zewnętrzne (łatwo zakryć koszulą) vs przedramię wewnętrzne (nieco mniej widoczne nawet w koszuli, bo jest po stronie ciała).
Funkcjonalnie: jeżeli Twój zawód to np. masażysta, to tatuaż na dłoniach może rozpraszać klientów (choć niekoniecznie). Jeśli jesteś nauczycielem w przedszkolu, wielki horrorowy tatuaż na przedramieniu może przestraszyć dzieci – wtedy może lepiej trzymać takie motywy pod ubraniem, a na widocznych miejscach coś neutralnego.
Podsumowując: dopasowanie tatuażu do stylu życia to głównie wybór miejsca (widoczne vs. łatwe do zasłonięcia) i stylu motywu (czy jest “family-friendly” czy raczej kontrowersyjny – czasem warto to przemyśleć). Staramy się pytać o Twój tryb życia i ewentualne wymogi pracodawcy, jednak to Twoje osobiste tematy. Lepiej jeśli sam podejmiesz temat a my doradzimy. Ostateczna decyzja należy do Ciebie – znamy ludzi w korpo z tatuażami na dłoniach, bo czują się pewnie i im wolno. Ale jeśli masz wątpliwości, bezpieczniej zacząć od tatuaży, które możesz pokazać, kiedy chcesz, a ukryć, kiedy potrzebujesz.
Najłatwiej ukryć tatuaż, który znajduje się w miejscu zwykle zakrytym codziennym strojem. Klasyczne “bezpieczne” lokalizacje:
– Plecy, barki, tors, brzuch – tatuaże tam nie są widoczne, póki nie rozbierasz się do bielizny. W normalnym ubraniu zawsze zakryte, nawet w koszulce (no, chyba że dekolt/ramiączka latem – to trzeba wziąć pod uwagę).
– Górne ramię (część od barku do ok. połowy bicepsa/tricepsa) – przy koszuli z długim rękawem czy t-shircie z krótkim rękawem nic nie widać. Uwaga: bardzo krótkie rękawki mogą odsłonić np. tatuaż tuż nad łokciem, więc bezpieczniej trzymać się do 2/3 długości ramienia od barku.
– Udo, biodro, pośladek – pod spodniami/sukienką niewidoczne. Nawet krótkie spodenki raczej przykryją tatuaż na górze uda. Więc to strefa super ukryta.
– Łydka – można w ciepłe dni nosić długie spodnie, ale latem tatuaż na łydce widać w szortach. Jeśli w pracy nosisz zawsze długie, to spoko. Jeśli bywasz w krótkich – to nie ukryjesz. Może nie najlepszy do chowania latem.
– Stopy – pantofle zakryją w pracy, ale latem w sandałkach będzie widać, więc różnie.
– Przedramię wewnętrzne – czemu wewnętrzne? Bo nawet przy podwinięciu rękawów mniej rzuca się w oczy (często przylega do ciała), ale to drobna różnica. Ogólnie przedramiona są widoczne w krótkim rękawie, więc niepolecane jeśli masz surowy dress code (chyba że nosisz zawsze długi rękaw).
– Szyja, dłonie, twarz – to najtrudniej ukryć. W grę wchodzą tylko ubrania typu golf i rękawiczki – raczej niepraktyczne codziennie. Więc te miejsca są “widoczne” i raczej tylko dla osób, które mogą sobie pozwolić na bycie wytatuowanym zawsze.
Jeśli musisz tatuaż czasem ukryć np. na ważne spotkanie, a normalnie Ci nie przeszkadza – istnieją też kosmetyki kamuflujące (specjalne mocno kryjące korektory do tatuaży). Można nim zamalować tatuaż na dzień. Ale to raczej na wyjątkowe sytuacje, bo codziennie to uciążliwe. Usługa wymaga specjalisty. Lepiej strategicznie zaplanować miejsce.
Często pytamy: “Czy w pracy latem chodzisz w krótkim rękawie?” – jeśli tak, tatuaż na ramieniu (do łokcia) będzie widoczny. Jak musisz zawsze mieć długi rękaw, to spoko, zakryte. Więc musisz znać swój dress code – niektóre korpo latem dopuszczają koszule z krótszym rękawem.
Zasada: tatuaże powyżej linii łokcia i powyżej linii kolan są w miarę łatwe do schowania standardowym ubiorem biurowym. Tatuaże wystające poza mankiet koszuli (na nadgarstku) lub z kołnierzyka (na karku) – trudniejsze.
Jeśli już masz tatuaż i chcesz go ukryć, oprócz ubrań i makeupu, można ewentualnie nosić opaskę, bandaż elastyczny – ale to może wzbudzać ciekawość.
Podsumowanie: najłatwiej ukryć tatuaże na tułowiu, górnych partiach ramion i ud, czyli tam, gdzie ubranie normalnie sięga. Najtrudniej – na częściach ciała stale odkrytych (dłonie, twarz) lub często odkrywanych latem (przedramiona, łydki). Doradzimy Ci zgodnie z Twoimi potrzebami – powiesz “chcę tatuaż, ale szef nie może zobaczyć”, to zaproponujemy dyskretne miejsce.
W pierwszych dniach po przekłuciu języka czy wargi unikaj ostrych przypraw, pikantnych sosów, alkoholu i nabiału. Te produkty mogą drażnić ranę i zwiększyć obrzęk. Po około tygodniu wprowadzaj je stopniowo, obserwując reakcję. W przypadku innych przekłuć (ucho, nos, pępek) dieta nie ma aż takiego znaczenia, ale warto unikać potraw mocno słonych czy zbyt gorących, które mogą nasilać opuchliznę.
Tatuaże w bardzo widocznych miejscach (dłonie, palce, szyja, twarz – tzw. “job stoppers”) są zwykle odradzane jako pierwszy tatuaż. Dlaczego? Po pierwsze, to poważne zobowiązanie – nie ukryjesz ich, więc musisz być absolutnie pewny, że chcesz tak manifestować swój tatuażowy styl. Wielu tatuatorów nie chce robić “rękawiczek” czy tatuażu na szyi u kogoś, kto nie ma jeszcze żadnego tatuażu, bo obawiają się, że to może być pochopna decyzja. Kiedy masz już inne tatuaże, wiesz jak to jest, jak reaguje otoczenie itd. Dla totalnego świeżaka tatuaż na dłoni bywa szokiem społecznym – nagle każdy zwraca uwagę.
Po drugie, technicznie: skóra na dłoniach i palcach jest trudniejsza – tatuaże tam goją się ciężko (ciągle używasz rąk, myjesz, zginasz palce). Mogą wyjść nierówno, szybciej blaknąć, wymagają częstszych poprawek. Więc to nie jest idealne miejsce na debiut, bo możesz się rozczarować, że tatuaż się np. częściowo wykruszył i trzeba poprawiać.
Po trzecie, jak wspomniano – aspekt zawodowy. Młoda osoba z tatuażem na ręce/szyi może napotkać na stereotypy przy szukaniu pracy, szczególnie w tradycyjnych branżach. To zmienia się, ale powoli. Mając lat np. 18-20 i walnąć sobie tatuaż na ręce – może to Ci zamknąć pewne drzwi. Warto mieć tego świadomość.
Dlatego wielu tatuatorów ma wewnętrzną zasadę: nie robimy tatuażu na dłoniach/szyi jako pierwszego, chyba że klient bardzo upiera się i wydaje dojrzały (ale i tak często odmawiają). U nas w Sztorm raczej też byśmy spytali: “jesteś pewien? może zacznijmy od innego miejsca”.
Jeśli chodzi o ryzyko: – Estetyczne: tatuaż na dłoni może rozlać się lub wyblaknąć. Na szyi bywa bolesny i też może stracić ostrość (dużo ruchu szyi). – Społeczne: może przyciągnąć niepożądane reakcje (dziwne spojrzenia, pytania). – Zawodowe: jak wyżej, może być problem w pewnych pracach. – Osobiste: tatuaże uzależniają 😉 – czasem mówi się, że jak ktoś zacznie od dłoni, to potem chce domalować resztę ciała do tego, bo wygląda to nieproporcjonalnie, ale to pół żartem.
Nie znaczy, że nie można – wiele osób ma jako pierwszy tatuaż maleńką nutkę na nadgarstku czy napis na przegubie i jest ok. Ale pełen tatuaż na grzbiecie dłoni czy duży motyw na szyi – warto to przemyśleć kilkukrotnie przed zrobieniem jako debiut.
Podsumowując: tatuaż na dłoni albo szyi to poważny krok, radzimy najpierw zdobyć trochę doświadczenia z tatuażami w mniej skrajnym miejscu. Zredukujesz ryzyko ewentualnego żalu. Decyzja oczywiście należy do Ciebie, my tylko możemy naświetlić konsekwencje.
Używaj tylko płynów bez alkoholu – np. z chlorheksydyną (0,12%) lub specjalistycznych płynów do piercingu. Alkohol wysusza błonę śluzową, piecze i spowalnia gojenie. Naturalne płukanki z szałwii czy rumianku są delikatniejsze i działają przeciwzapalnie.
Tak, tatuaże na palcach u rąk i na stopach (zwłaszcza na spodach stóp, palcach stóp) należą do najbardziej nietrwałych. Skóra tam jest grubsza, szybciej się odnawia i jest stale narażona na tarcie. Efekt: tusz ma trudniej „zagościć” na stałe. Tatuaże na palcach dłoni (zwłaszcza po bocznych stronach palców czy na zgięciach) potrafią wyblaknąć już po kilku miesiącach czy roku – linie się rozmywają, część może zaniknąć. Często wymagają poprawek. Np. napisy na wewnętrznej stronie palca (gdzie nosisz pierścionek) – to znany “insta-tatuaż”, który po roku jest często ledwo czytelny. Na grzbiecie palców (np. litery na kostkach) trzymają się trochę lepiej, ale i tak mogą wymagać odświeżenia.
Tatuaże na stopach: Górna część stopy – skóra jest cienka, tu z gojeniem bywa ok, ale buty mogą obcierać. Często ludzie latem w klapkach nie problem, zimą w butach – tarcie może lekko uszkodzić nowy tatuaż. Ale największy problem to tatuaże pod stopą czy na piętach – tam skóra rogowacieje, złuszcza się i tatuaż niemal na pewno się rozmaże lub zejdzie częściowo. Raczej się nie tatuuje spodu stopy (chyba że drobne tatuaże, licząc się z nietrwałością albo bardzo grube symbole).
Ile szybciej? – Ciężko zmierzyć, ale porównawczo: tatuaż na ramieniu może bez wyraźnych zmian wytrzymać wiele lat, a tatuaż na palcu po roku-dwóch może już wymagać poprawki. To tak 3-4x szybciej traci jakość, orientacyjnie. Wszystko zależy jednak od twojej skóry i z tym jak o nią dbasz.
Stopa (grzbiet) – tam pewnie po 5 latach będzie wyraźnie bledszy, podczas gdy tatuaż na udo np. tylko minimalnie.
Oczywiście to zależy od pielęgnacji, butów, anatomii. Niektórym tatuaż na palcu trzyma się super (bo mają drobną dłoń, delikatną skórę, nie pracują fizycznie), innym zjedzie od razu (bo intensywnie używają rąk, ich skóra się szybko złuszcza).
My zawsze uprzedzamy: tatuaże na palcach i spodzie stopy nie mają gwarancji trwałości. Często oferujemy jedną poprawkę gratis w ciągu np. 3 miesięcy, bo wiemy, że może częściowo zejść po wygojeniu.
Podsumowując: tak, takie tatuaże ścierają/blakną zauważalnie szybciej. Trzeba być gotowym na częstsze poprawki lub akceptację “wytartego” wyglądu. Warto też dobierać wzory proste – bo drobne i tak się zleją.
Po przekłuciu języka czy wargi płucz usta zimną wodą lub specjalnym płynem (bez alkoholu) 4–5 razy dziennie, szczególnie po posiłkach. Unikaj płynów z alkoholem. Wybieraj miękkie, chłodne posiłki (jogurty roślinne, smoothie, lody). Nie baw się kolczykiem zębami ani językiem. W pierwszym tygodniu staraj się nie całować i nie palić. Myj zęby miękką szczoteczką i nitkuj ostrożnie.
Wykonanie całego rękawa (tatuażu od barku po nadgarstek) to spory projekt, i jest kilka podejść. Wielu tatuatorów preferuje zaczynać od górnej części ramienia i schodzić w dół. Powody: góra ramienia (bark, triceps, biceps) to duża powierzchnia – tu zwykle umieszczamy główne motywy, a niżej (przedramię) elementy uzupełniające albo mniejsze. Zaczynając od góry, mamy lepszy ogląd kompozycji: widać jak duży motyw na ramieniu “ciągnie” całość. Poza tym gojenie: tatuaż na ramieniu goi się dość łatwo i nie przeszkadza tak w codziennym działaniu, a np. jakbyśmy zaczęli od nadgarstka/dołu, potem przy robieniu góry moglibyśmy przypadkiem naruszać zagojone już dolne fragmenty przy rozciąganiu skóry. Dla niektórych ma to duże znaczenie.
Inni budują rękaw segmentami tematycznymi, np. najpierw robią tatuaż na przedramieniu jako oddzielny, a za rok dorabiają do niego resztę na ramieniu. To też ok, tylko potem trzeba połączyć stylistycznie. Jeśli od razu planujemy pełny rękaw, lepiej jest zaplanować go całościowo – nawet jeśli nie zrobimy za jednym zamachem, to wiemy co będzie gdzie.
Trzecia metoda: niektórzy lubią zacząć od wewnętrznej strony ręki (bo bywa bardziej bolesna), a zostawić łatwiejszą zewnętrzną część na koniec, gdy już jesteś wkręcony. Ale to raczej w ramach jednej sesji.
Najczęściej jednak: start u góry na zewnętrznej stronie, potem dół na zewnętrznej, potem wewnętrzne strony – tak, żeby nic nie przeszkadzało w gojeniu i żeby kompozycja się spinała.
Trzeba też rozważyć codzienne funkcjonowanie: jak zrobimy od razu przedramię, a później ramię, to w okresach między tatuażami możesz wyglądać jakbyś miał “połowę rękawa” – co jest spoko, ale jak Ci zależy na pełnej spójności i nie chcesz etapu, że tylko dół wydziarany, a góra nie, to może wolisz najpierw górę.
Suma summarum, nie ma sztywnej reguły. My zwykle proponujemy zaczynanie od najważniejszego elementu – często jest on na ramieniu lub bicepsie – i potem kontynuacja. Możemy też zrobić szkic całej linii kompozycji na początku (np. kontury głównych elementów wstępnie) a potem wypełniać partiami.
Większość klientów idzie od góry w dół – bo też np. łatwiej ukryć niedokończony tatuaż: jeśli zrobimy górę, a przedramię puste, to i tak przy koszulce widać tylko górę i ok, a jak zrobimy dół a góra pusta, to widać “dziwny” tatuaż kończący się w połowie bicepsa.
Podsumowanie: preferujemy zacząć od ramienia/barku i iść w dół, budując spójny rękaw segment po segmencie. Ostatecznie jednak ważniejsze od kolejności jest dobry plan całości – wtedy można modulować. Zaufaj tatuatorowi.
Niestety tak. Nikotyna zwęża naczynia krwionośne, co utrudnia dopływ krwi i spowalnia gojenie. Palenie po przekłuciu języka czy wargi zwiększa ryzyko infekcji i powstawania przerostów. Jeśli nie możesz rzucić, postaraj się ograniczyć, przepłukać usta płynem antybakteryjnym po każdym papierosie i przestrzegać wzorowej higieny. Warto rozważyć przerwę w paleniu na kilka tygodni – to inwestycja w zdrowe gojenie.
Zacznijmy od tego, że w Sztormie przy dużej ilości artystów i ich doświadczeniu można sobie pozwolić na kooperacje. To wspólny projekt i wspólne tatuowanie dwóch a nawet kilku artystów. Za takie prace zdobywaliśmy już nagrody na prestiżowych festiwalach tatuażu. Bardzo chętnie wykonujemy tego typu prace i możecie liczyć również przy nich na negocjacje ceny?!
Standardowo.
Coraz więcej osób bawi się w mix stylów i to potrafi dać świetne efekty! Jak najbardziej możesz połączyć różne konwencje w jednym tatuażu – wymaga to jednak dobrego projektu, by wszystko ze sobą grało. Przykład: chcesz realistycznego wilka, ale wokół niego geometryczne elementy – to jest do zrobienia. Kluczem jest, żeby style się uzupełniały, a nie gryzły. Nasze podejście: albo jeden styl jest dominujący, a drugi akcentuje (np. głowa wilka w stylu realistycznym, a dookoła geometryczne linie jak ornament – tutaj realizm gra pierwsze skrzypce, geometryczne tło go podkreśla). Albo tworzymy hybrydę – np. pół twarzy portretu realistycznie, a druga pół w formie abstrakcyjnej akwareli. Tatuatorzy często kolaborują w ten sposób, albo pojedynczy artysta mający wszechstronne umiejętności to projektuje.
Trzeba pamiętać, że różne style mają różną trwałość i czytelność – np. ultra realistyczne cienie obok ostrego geometrycznego wzoru – trzeba to tak połączyć, by nie rozmyło się jedno w drugie. Często robi się jakiś element przejściowy, gradient, by to zlać spójnie.
Duże projekty (np. cały rękaw) dają spore pole do łączenia stylów – można segmentami: tu portret realistyczny, niżej mandala geometryczna, a one przechodzą płynnie np. przez elementy dymu, rozbicia. To wymaga doświadczonego artysty w obu stylach lub duetu artystów, którzy potrafią dopasować prace do siebie.
W Sztorm mamy ekipę o różnych specjalnościach, więc nieraz robiliśmy duety – np. jeden artysta wytatuował realistyczne zwierzę, drugi dograł do tego geometryczne wzory. Efekt bywa powalający, bo to unikat.
Najważniejsze, by zachować spójność tematyczną lub kompozycyjną – żeby tatuaż nie wyglądał jak dwa przypadkowe, zderzone. Dobrze jest oprzeć się na jakimś wspólnym mianowniku – np. wspólna kolorystyka albo element łączący (np. geometryczne linie tworzą ramę dla realistycznego motywu).
Jeśli masz pomysł “chcę połączyć A i B”, przynieś inspiracje, a my zaproponujemy, jak to zrealizować. Powiemy też szczerze, jeśli coś do siebie nie pasuje, i zaproponujemy inne rozwiązanie. Np. styl oldschool (gruba kreska, płaskie kolory) raczej nie zleje się z delikatną akwarelką – ale można je rozdzielić, by funkcjonowały obok siebie bez wchodzenia w paradę.
Podsumowanie: tak, mieszanie stylów jest możliwe i często daje super efekt. Trzeba to przemyśleć i zaprojektować z głową, by tatuaż nie był chaotyczny. W naszym studio lubimy kreatywne wyzwania – połączenie realizmu z geometrią czy innych stylów zrobimy tak, by powstała fajna, harmonijna całość.
Twoje ciało regeneruje się lepiej, gdy dostarczasz mu witamin, minerałów i wody. Jedz świeże warzywa, owoce, białko i unikaj nadmiaru cukru i alkoholu. Pij przynajmniej 2 litry wody dziennie – nawodniona skóra goi się szybciej. Przy piercingu języka czy warg unikaj nabiału, ostrych przypraw i alkoholu w pierwszych dniach. W Sztormie mówimy: traktuj swoje ciało jak partnera – daj mu energię, a on odwdzięczy się pięknym gojeniem.
Cover-upy potrafią być bardziej czasochłonne niż “czyste” tatuaże, choć nie zawsze. Zależy to od wielkości i skomplikowania. Często cover-up projektuje się tak, by w jednej, dłuższej sesji uzyskać maksymalne pokrycie, ale trzeba być gotowym na ewentualną drugą sesję korygującą. Na przykład: robimy cover-up sporego starego wzoru – pierwsza sesja zrobi nowy tatuaż w całości. Gdy się zagoi, oceniamy czy coś z poprzedniego tatuażu przebija (np. lekki cień) – jeśli tak, na drugiej sesji wzmacniamy dane miejsce, dodajemy cieniowanie, dopracowujemy szczegóły. Bywa też tak, że celowo planujemy cover na 2 etapy: najpierw kontury i podstawy, a po wygojeniu dodajemy kolejne warstwy cienia, by idealnie wszystko pokryć (skóra czasem lepiej przyjmuje tusz w dwóch podejściach niż od razu grubą warstwę). Dlatego nie dziw się, jeśli powiemy, że przy cover-upie mile widziana jest kontrola po wygojeniu – i ewentualnie, niestety, kolejna sesja. Każdy z nas jest inny, inaczej może zareagować jego skóra i proces gojenia się. To normalna praktyka – zależy nam, by stary tatuaż znowu zbytnio nie „wybiła się” po czasie.
W porównaniu: nowy tatuaż (bez coveru) zazwyczaj kończy się w zaplanowanej liczbie sesji i koniec, rzadko wymaga poprawek (chyba że drobne lub wynikające z procesu gojenia). Cover-up ma większą nieprzewidywalność – np. stary tatuaż mógł być głęboko zrobiony i “wyskoczy” kolorem podczas gojenia nowego, wtedy trzeba go stłumić ponownie.
Ile dokładnie sesji? Małe cover-upy często da się zrobić w 1 sesję i to załatwia sprawę, ewentualnie malutka poprawka. Duże cover-upy (np. cover całego rękawa) mogą wymagać tylu sesji co duży tatuaż plus ?. Jeśli stary tatuaż jest ogromny i ciemny, to albo dzielimy pracę (laser + kilka sesji tatuażu) albo staramy się i tak wcisnąć w powiedzmy 2-3 sesje.
Przykład: cover dość sporego tribala na ramieniu motywem smoka – możliwe, że 2 sesje po 5h: pierwsza robi zarys i część cieni, druga dopieszcza i wzmacnia gdzie trzeba.
Zawsze informujemy klienta o przewidywanej liczbie sesji. Nie chcemy zaniżać – lepiej mile zaskoczyć (że np. wyszło w jednej i nie trzeba nic więcej), niż nie doszacować.
Podsumowanie: cover-up bywa 1-2 sesjowy zwykle, gdzie standardowy tatuaż podobnej wielkości może być 1 sesjowy bez poprawek. W trudniejszych coverach – licz się z tą dodatkową sesją “dla perfekcji”.
Oczywiście – wsparcie moralne jest zawsze mile widziane! Poproś jednak, by Twoja osoba towarzysząca zachowała spokój i nie przeszkadzała piercerowi. W naszym studio mamy ograniczoną ilość miejsca, więc prosimy, by do gabinetu weszła tylko jedna osoba. Wpadasz z dwiema przyjaciółkami? Mogą czekać w poczekalni i dopingować Cię z daleka.
Laserowe usuwanie tatuażu (a właściwie rozjaśnianie, bo nie zawsze usuwa się do zera) bywa naszym sojusznikiem przy ciężkich cover-upach. Sugerujemy skorzystać z lasera, gdy:
– Stary tatuaż jest bardzo ciemny lub masywny, a nowy wzór planujesz jaśniejszy lub lżejszy. Np. masz czarny “klocek” (tribal, napis bold) i marzy Ci się delikatny kwiat – bez lasera ani rusz. Rozjaśnienie czerni choćby o 50% sprawi, że będzie można nałożyć nowy koloryt.
– Chcesz cover-up motywem o negatywnej przestrzeni: Jeśli nowy wzór ma mieć sporo “dziur” (widocznej skóry), a stary tatuaż pokrywa ten obszar – lepiej go trochę zetrzeć laserem, by nie przebijał w tych prześwitach.
– Stary tatuaż ma dużo czarnego w strategicznych miejscach nowego projektu: Czasem usunięcie fragmentu starego wzoru laserem daje nam “okno”, gdzie możemy wprowadzić kluczowy element nowego tatuażu.
– Skóra nie ma dość miejsca na duży cover: Czasem klienci nie chcą znacznie powiększać tatuażu. Laserem można zmniejszyć intensywność starego tatuażu, co pozwala wykonać cover-up niewiele większy niż oryginał (bo nie trzeba tak agresywnie go maskować).
– Stary tatuaż jest w kolorach trudnych do pokrycia: Np. mocna zieleń czy niebieski bywa oporny. Laserem choć częściowo to osłabimy, by czarny cover lepiej chwycił.
Kiedy nie trzeba lasera? Gdy stary tatuaż jest już w miarę jasny, wyblakły i projekt cover-upu bez problemu to pokryje. Albo gdy stary tatuaż jest mały i nowy planujemy dużo większy – wtedy nowy i tak go “zje”.
Trzeba pamiętać, że laser to proces – wymaga kilku sesji (zazwyczaj 2-4, co 6-8 tygodni odstępu) by znacznie rozjaśnić tatuaż. To wydłuża cały projekt o parę miesięcy. Ale efektem jest o wiele ładniejszy cover-up – bez tego moglibyśmy pójść na kompromisy (np. bardzo zaciemnić nowy tatuaż).
Z naszej perspektywy: wstępne laserowanie jest warte rozważenia w trudnych przypadkach, bo pozwala nam zrobić cover, z którego będziesz zadowolony, zamiast kolejnej “plamy”. Oczywiście decyzja należy do Ciebie – jeśli chcesz uniknąć lasera, powiemy co możemy zrobić bez niego, ale uczciwie wyjaśnimy, że np. pewne rzeczy mogą minimalnie prześwitywać lub tatuaż musi być sporo większy.
Podsumowując: laser warto użyć, gdy stary tatuaż jest bardzo ciężki do pokrycia, a zależy Ci na lżejszym lub perfekcyjnym efekcie coveru. Każdy przypadek oceniamy indywidualnie i jeśli widzimy, że 1-2 strzały laserem uczynią cuda – zasugerujemy to.
UWAGA! Skonsultuj z nami jakiego rodzaju masz zamiar użyć lasera. Jest wiele na rynku, które więcej robią złego niż dobrego!
Jeśli przekłucie dotyczy jamy ustnej (język, wargi), przez pierwszą godzinę unikaj jedzenia i gorących napojów, pij wodę. Potem możesz normalnie jeść, unikając ostrych przypraw i nabiału przez pierwsze dni, by nie podrażnić rany. W przypadku innych przekłuć (ucho, nos, pępek) nie ma przeciwwskazań do jedzenia, ale nie zapomnij o pełnym posiłku przed wizytą – głód potęguje stres.
Cover-up, czyli przykrycie starego tatuażu nowym, jest jak najbardziej możliwe, ale wymaga uwzględnienia kilku ograniczeń. Podstawowa zasada: nowy tatuaż musi być znacznie większy i ciemniejszy niż ten stary, by go skutecznie zakryć. Ograniczenia:
– Kolorystyka: Nie da się jasnym kolorem pokryć ciemnego starego tatuażu. Jeśli masz czarny tribal, nie zrobimy na nim pastelowego kwiatka – stary wzór będzie przezierał. Cover-upy wykonuje się głównie ciemniejszymi tonami – czerniami, ciemnymi kolorami. Ewentualnie pewne fragmenty można spróbować rozjaśnić laserem przed coverem, jeśli plan jest jaśniejszy.
– Rozmiar i kształt: Cover-up zazwyczaj musi być sporo większy od oryginału. Nowy projekt nie może kończyć się idealnie na krawędziach starego – trzeba go rozbudować dalej, żeby odwrócić uwagę od konturów poprzednika. Często nowy tatuaż “rozmywa” stary w tle lub w kompozycji. Licz się z tym, że przykrywając np. małą literkę, finalnie tatuaż może być kilka razy większy.
– Motyw: Nie każdy motyw da się użyć na cover – raczej wybieramy wzory z dość zwartymi elementami i tłem, by ukryć to, co pod spodem. Tekstu raczej nie zakryjemy samym innym tekstem (chyba że czarnym blokiem). Drobne, negatywowe wzory (z dużą ilością skóry między liniami) nie zakryją ciemnej plamy – trzeba bardziej “wypełnić” obszar nowym tuszem. Dobrze sprawdzają się motywy jak: kwiaty z liśćmi (dużo płaszczyzn do pokrycia), zwierzęta czy postaci z cieniami, mandale/dotwork (umiejętnie zagęszczone mogą sporo schować) albo po prostu abstrakcyjne kształty.
– Tekstura starego tatuażu: Jeśli stary tatuaż jest bardzo bliznowaty (np. kiepsko zrobiony, blizny keloidowe), cover-up będzie trudniejszy – tusz może nierówno wchodzić. Ponadto, wypukłości mogą widać pod światło nawet spod nowego wzoru. Zakryć kolorem się da, ale struktury skóry nie zmienimy.
– Oczekiwania a rzeczywistość: Pamiętaj, że cover-up nie jest równoznaczny z gumką myszką. Nowy tatuaż przykryje stary, ale może wymagać kompromisów – np. będzie ciemniejszy niż byś chciał, albo większy. Czasem po pierwszej sesji coveru lekko przebija stary – wtedy robimy poprawkę, wzmacniamy wypełnienie. Pełne zniknięcie starego bywa trudne, ale dążymy do tego, by nikt postronny go nie dostrzegł.
Często pytamy: jaka jest elastyczność w projekcie coveru? Im bardziej zaufasz nam w doborze projektu (kształt, kolory), tym lepszy cover powstanie. Jeśli upierasz się np. na bielutką lilię na czarnym tatuażu – nierealne. Zaproponujemy np. ciemnofioletową różę z listowiem. Ważna jest otwartość na to, że cover to bardziej “ratowanie sytuacji” niż pełna dowolność artystyczna. W niektórych przypadkach sugerujemy najpierw laserowe rozjaśnienie starego tatuażu, by cover-up był łatwiejszy i ładniejszy (np. kiedy stary tatuaż jest gigantyczny i czarny mocno). O tym niżej.
Podsumowując: cover-up jest możliwy prawie zawsze, lecz ma ograniczenia: nowy wzór musi być większy, raczej ciemny i zaplanowany tak, by wtopić stary tatuaż w nowy design. Nasi artyści mają doświadczenie w coverach i uczciwie powiedzą, co da radę zrobić, a co nie.
Zdecydowanie! Po każdym przekłuciu w Sztormie otrzymasz instrukcję ustną i pisemną: jak czyścić, czego unikać, kiedy przyjść na wymianę kolczyka. Na miejscu możesz kupić dedykowany preparat do przemywania przekłucia. Pielęgnacja to co najmniej połowa sukcesu. Masz wątpliwości – dzwoń, pisz, wpadnij do nas.
Delikatne, cienkoliniowe tatuaże (tzw. fine line) są obecnie bardzo modne – potrafią wyglądać przepięknie, ale niosą pewne ryzyko. Minimalna grubość linii w tatuażu to właściwie grubość igły – niektóre studia używają igieł typu single needle, dających ultra cienkie linie, niemal jak szkic ołówkiem. Taki efekt jest super subtelny, lecz musisz wiedzieć: im cieńsza linia, tym większa szansa, że z czasem zblaknie lub “złamie się” (tj. fragmenty zanikną). Skóra odnawia się i pracuje, więc mikroskopijna linia może po prostu zaniknąć w niektórych miejscach za kilka lat. Cienkie linie też są bardziej podatne na rozlanie się tuszu – jeśli tatuator wprowadzi tusz odrobinę za głęboko, może się on rozprzestrzenić na boki (blowout) i to już widać bardziej przy fine line. Oznacza to, że fine line wymaga naprawdę wprawnej ręki i trochę łutu szczęścia skóry. Minimalną bezpieczną grubością linii, która dobrze się starzeje, jest moim zdaniem tzw. liner 3 lub 5 (czyli igły potrójne/pięcioigłowe) – dają linię ok. 0,3-0,5 mm. Linie robione single needle (ok. 0,1-0,2 mm) to już bardzo delikatna sprawa. Mając tatuaż z single needle, musisz akceptować, że za kilka lat możesz potrzebować drobnych poprawek, bo coś zaniknie. Drobnym czcionkom “tyci tyci” może po czasie zlepić się środek litery (np. “O” zamaluje się w środku).
Ryzyko: główne to to, że tatuaż szybciej straci wyrazistość. Co może się stać: linie się przerwą, pogubią fragmenty, albo przeciwnie – lekko się rozleją i pogrubią, przez co drobne odstępy między nimi znikną. Szczególnie dotyczy to miejsc narażonych na tarcie (palce, nadgarstek). Fine line tatuaże na żebrach lub plecach – tu może dłużej wytrzymają, bo skóra spokojniejsza.
Jak minimalizować ryzyko: Tatuator może zaplanować wzór tak, by najcieńsze linie nie były jedynym konturem (np. dać cieńsze detale wewnątrz, ale główny obrys nieco grubszą linią). Ty z kolei dbaj o tatuaż – nie opalaj go bez filtra, nawilżaj. Mimo to, natura i tak zrobi swoje. Warto nastawić się, że delikatne wzorki mogą wymagać odświeżenia za parę lat. To nie koniec świata – drobna poprawka przywróci im blask.
Podsumowując: najcieńsze linie są piękne, ale obarczone pewnym ryzykiem trwałości. Upewnij się, że rozumiesz to decydując się na tatuaż fine line. My zawsze staramy się wyważyć estetykę z trwałością – czasem proponujemy minimalnie pogrubić linię, by tatuaż trzymał się lepiej. Ostatecznie wybór należy do Ciebie – wykonamy i ultra delikatny wzór, tylko miej świadomość, że jego “żywotność” może być krótsza i ewentualnie za x lat zaprosimy Cię na ewentualne korekty.
W większości przypadków tak – o ile nie nagrywasz twarzy piercera i zachowujesz dyskrecję w studio. Zapytaj piercera przed włączeniem kamery; czasem potrzebuje pełnego skupienia i nie chce dodatkowych bodźców. Jeśli chcesz nagrać swoją reakcję, postaw telefon w bezpiecznej odległości albo poproś znajomego. Pamiętaj, że w internecie publikuj film za zgodą osoby nagrywanej.
To bardzo ważne pytanie – staramy się zawsze myśleć o trwałości tatuażu. Niektóre wzory wyglądają super na świeżo, ale z czasem drobne detale mogą się rozmyć. Ogólna zasada: czas działa na korzyść prostych, solidnych wzorów, a jest mniej łaskawy dla ultra-cienkich linii i upakowanych szczegółów. Jeżeli Twój pomysł zawiera dużo drobiazgów (np. malutki realizm pełen detali, mikrotekst itp.) i chcesz go zrobić w niewielkim rozmiarze – uczciwie uprzedzimy, że za kilka lat może stać się mniej czytelny. Linie minimalnie się rozlewają pod skórą (to normalny proces – tzw. blowout minimalny pojawia się przez lata, bo tusz odrobinę migruje). W efekcie np. literki, które były oddalone o milimetr, po 10 latach mogą się zlać. Dlatego sugerujemy: nie przesadzaj z pomniejszaniem. Jeśli chcesz bogaty wzór, lepiej zrobić go nieco większym, żeby zostawić “margines” między szczegółami. Przykład: portret wielkości 5 cm raczej będzie plamą za parę lat, lepiej minimum 10-15 cm, by zmarszczki/źrenice nie zlały się w czarne kropki. Zresztą – tatuaż nawet bez starzenia potrzebuje pewnej wielkości, by detale były wykonalne fizycznie igłą.
W ciągu 5 lat dobrze wykonany tatuaż raczej pozostaje czytelny, jeśli był przemyślany. Po 10+ latach drobne blaknięcie i rozmycie to norma. Duże płaszczyzny koloru mogą stracić intensywność, cienkie kontury trochę się pogrubią. Co decyduje, czy tatuaż przetrwa w formie?
– Grubość linii: Minimalistyczne tatuaże z liniami jak nitka po dekadzie mogą wyglądać jak nieco grubsze kreseczki – a jeśli były super gęsto rysowane, mogą się zlać. Dlatego drobne wzory line-art zwykle się powiększa minimalnie lub upraszcza.
– Przerwy między elementami: Tatuaż to nie druk – tusz pod skórą może się lekko rozlać na ok. 0,5 mm wokół. Jeśli zaplanowane przerwy między elementami są mniejsze niż to, to z czasem znikną.
– Miejsce na ciele: Na pewnych obszarach (palce, stopy, wewnętrzny biceps) tatuaże mają większą tendencję do blaknięcia czy rozmycia ze względu na specyfikę skóry i jej ruch. Tam potrzeba czasem mocniejszych konturów.
– Pielęgnacja i ekspozycja: Jeśli dbasz (krem z filtrem, nawilżanie), tatuaż starzeje się wolniej. Jak smażysz go na słońcu i drapiesz – szybciej straci na jakości.
– Jakość wykonania: Doświadczony tatuator tak prowadzi linie i cienie, by były nieco “na zapas” – np. nie robi ultra cienkiej linii tam, gdzie za 5 lat to będzie plama.
Podsumowując: Jeśli pomysł jest drobiazgowy, rozważmy go w większym rozmiarze lub uproszczonej formie, by za 5-10 lat nadal był czytelny. My, jako profesjonaliści, doradzimy Ci co zmienić, by tatuaż był “przyszłościowo” dobry. Zawsze chcemy, by nasza praca cieszyła nie tylko na świeżo, ale i po latach.
Nie ma potrzeby golić okolicy przekłucia, drobne włoski np. W okolicy brwi czy pępka, nie przeszkadzają nam przy przekłuciu. Jeśli planujesz wykonanie przekłucia intymnego, sugerujemy wcześniejszą depilację/ogolenie stref intymnych.
Wybór rozmiaru i miejsca to ważna sprawa – chcemy, żeby tatuaż podkreślał atuty ciała i naturalnie z nim współgrał. To nasz konik. Bardzo dużo tatuatorów nie ma o tym pojęcia albo lekceważy tę wiedzę. Wiedza na ten temat ma ogromne znaczenie co do efektu końcowego. Kilka wskazówek:
– Nie za mały, nie za duży – proporcje: Maleńki wzór na ogromnym plecach może “zginąć”, a zbyt duży tatuaż w ciasnym miejscu (np. szczegółowy portret na małej kostce) nie będzie czytelny. Kierujemy się zasadą, że wzór powinien wypełniać wybraną przestrzeń harmonijnie. Np. na przedramieniu pionowe wzory wyglądają super (idą wzdłuż ręki), a poziome mogą dziwnie skracać optycznie. Doradzimy Ci, jaki rozmiar najlepiej zagra w wybranym miejscu – często ludzie myślą, że 5 cm to sporo, a okazuje się malutkie na udzie. Tu wchodzi doświadczenie tatuatora.
– Linie ciała: Dobrze umiejscowiony tatuaż bierze pod uwagę kształt mięśni i kości. Przykład: tatuaż na barku – warto dopasować go tak, by “okalał” ramię, zamiast być płaską naklejką. Wzory okrągłe na kolanie czy łokciu mogą wykorzystywać zaokrąglenie stawu. Jeśli masz wyrzeźbione mięśnie, tatuaż może iść po ich linii, by to podkreślić. Przy pełnych kształtach też planujemy tak, żeby tatuaż nie deformował się przy ruchu.
– Ruch i zmiany pozycji: Pamiętaj, że ciało nie jest statyczne. Gdy poruszasz się, skóra się rozciąga. Niektóre miejsca (np. brzuch, biceps) zmieniają obwód zależnie od pozycji lub wagi ciała. Duży symetryczny wzór na brzuchu może się rozciągnąć przy ciąży. Na stawach (kolano, łokieć) drobne szczegóły mogą ulec zniekształceniu przy zgięciu. Dlatego planujemy tatuaże tak, by newralgiczne elementy nie przechodziły dokładnie przez zgięcia czy nie kończyły się na “łamaniu” (np. twarz portretu nie wypadnie Ci akurat na łokciu).
– Uwzględnianie sylwetki: Jeżeli zależy Ci, by tatuaż np. wysmuklał, a nie poszerzał – warto o tym wspomnieć. Pionowe wzory wydłużają optycznie (np. wzdłuż kręgosłupa), poziome mogą poszerzać (np. pasek na udzie). Duży ciemny tatuaż może odwrócić uwagę od pewnych mankamentów (blizny, rozstępy), ale w innym miejscu może przyciągać wzrok do obszaru, którego nie chcesz podkreślać. Doradzimy estetycznie – np. spory tatuaż na biodrze i udzie może fantastycznie wymodelować sylwetkę (idąc po krzywiźnie biodra).
– Kontury ciała: Niektóre motywy lubią pewne kształty ciała. Tribal czy ornamenty często układa się symetrycznie na łopatkach lub klatce, żeby pasowały do linii mięśni. Napisy – lepiej wyglądają na prostych odcinkach (przedramię, obojczyk) niż np. dookoła uda (gdzie mogą się zniekształcać). Kwiaty pnące się wzdłuż boku ciała mogą podkreślić talię itd.
To nawiązanie do kwestii metalicznych składników w tuszach. Czarny tusz tradycyjnie tworzony jest z pigmentu w postaci węgla. Dawniej niektóre czarne tusze mogły zawierać cząstki tlenku żelaza – stąd obawa, że mogą one reagować w silnym polu magnetycznym (MRI). W praktyce obecne czarne tusze do tatuażu są najczęściej węgielne lub syntetyczne i nie powodują problemów w MRI (jak wspomnieliśmy wcześniej). W badaniu RTG tatuaż w ogóle nie ma znaczenia – nie jest widoczny, nie wpływa na obraz. W MRI tatuaż może dać minimalne zakłócenie, jeśli zawiera metal – np. drobny cień. Ale czarny tusz raczej tego nie robi, bo opiera się na węglu. Znaczenie praktyczne jest takie, że standardowy tatuaż czarny nie zaburza badań i nie ma magnetycznych właściwości. Nie barwi niczego “na zewnątrz” – cząsteczki pigmentu tkwią sobie w skórze. Czasem w literaturze medycznej wspomina się o przypadkach, gdzie duży czarny tatuaż minimalnie się nagrzał w MRI, bo pigment miał drobinki metaliczne – ale to rzadko i bez groźnych następstw. Jedyne co – technik MRI zwykle pyta o tatuaże i jeśli są one bardzo świeże lub rozległe, zwraca uwagę na ewentualny dyskomfort pacjenta. Pod kątem obrazu, nowoczesne skanery kompensują ewentualne drobne zakłócenia. Dla RTG czy USG tatuaż nie ma żadnego znaczenia medycznego – może co najwyżej wizualnie lekarz widzi, że jest tatuaż. Zatem można powiedzieć: czarny tusz składa się głównie z cząstek węgla, ewentualnie tlenków, i nie wpływa istotnie na badania obrazowe. Znaczenie – praktycznie żadne negatywne, poza tym, że musisz dbać o tatuaż jak o cześć skóry (np. chronić przed słońcem).
W Sztormie przyjmujemy gotówkę, ewentualnie płatność przelewem. Cennik jest przejrzysty i zawsze zawiera sterylną biżuterię.
Tak, używamy wyłącznie certyfikowanych tuszy renomowanych firm, które spełniają najnowsze normy bezpieczeństwa, w tym unijne regulacje REACH 2022. Oznacza to, że nasze tusze nie zawierają zakazanych substancji (np. określonych amin aromatycznych czy metali ciężkich powyżej dopuszczalnych stężeń). Po wprowadzeniu nowych przepisów UE dotyczących tuszy (tzw. REACH, obowiązujących od stycznia 2022), wielu producentów zmodyfikowało składy i wypuściło serie tuszy oznaczone jako “EU compliant” lub “REACH compatible”. My zaopatrzyliśmy się właśnie w takie produkty. Mamy dokumenty (tzw. karty charakterystyki) potwierdzające skład i zgodność z wymogami. Przykładowo, czarny tusz, którego używamy, jest na bazie węgla z certyfikatem CE – bez rakotwórczych domieszek. Kolory – od sprawdzonych dostawców, również z atestami. Możesz zapytać tatuatora – pokażemy Ci buteleczki, każda ma etykietę z numerem partii, datą ważności i informacją o zgodności.. Jesteśmy także na bieżąco z nowymi normami – np. od 2023 pewne pigmenty niebieski i zielony miały być zakazane, ale dopuszczono je warunkowo; w razie zmian przepisów będziemy się dostosowywać. Jako legalnie działające studio mamy obowiązek używać tylko dozwolonych barwników i tego się trzymamy. Dzięki temu nasi klienci mogą być spokojni, że tatuaż jest wykonywany bezpiecznymi materiałami.
Krótko mówiąc: tak, wszystkie tusze w Sztorm Tattoo są certyfikowane, z legalnego źródła i zgodne z normami UE. Twoje zdrowie jest dla nas ważne, więc nie oszczędzamy na jakości – inwestujemy w najlepsze pigmenty dostępne na rynku.
Jeśli to Twoje pierwsze doświadczenie, warto zacząć od jednego przekłucia, zobaczyć jak reagujesz na proces gojenia, nauczyć się pielęgnacji i wtedy planować następne. Twój organizm łatwiej poradzi sobie z jednym, a Ty ocenisz, czy chcesz więcej. Przy złożonych projektach planujemy układ całości, ale wykonujemy go w kilku turach.
Nasz personel jest przygotowany na sytuacje awaryjne. Jeśli zdarzy Ci się zasłabnąć (np. z powodu bólu, stresu czy spadku cukru), przede wszystkim przerwiemy tatuowanie. Położymy Cię w bezpiecznej pozycji (często tzw. pozycja na plecach z uniesionymi nogami, by poprawić dopływ krwi do mózgu). Mamy w studio pod ręką wodę, cukierki lub colę – często zwykłe podanie czegoś słodkiego pomaga szybko odzyskać siły. Zasłabnięcia czasem się zdarzają szczególnie przy pierwszych tatuażach lub gdy ktoś nie zjadł śniadania. Nie ma wstydu – wiemy co robić. Obserwujemy też klienta w trakcie sesji: jeśli widzimy, że bledniesz, pocisz się na zimno, mówisz że kręci Ci się w głowie, od razu reagujemy, nim całkiem zemdlejesz. Krzesło/fotel rozkładamy, dajemy Ci odpocząć. Zwykle po kilku minutach i małej przerwie można kontynuować sesję, ale delikatnie. Jeśli ktoś czuje, że nie da rady dalej – przekładamy resztę na inny dzień (i jak mówiliśmy, rozliczamy tylko za wykonaną część). Co do reakcji alergicznej: są bardzo rzadkie w trakcie samej sesji, ale możliwe (np. na lateks – ale używamy nitrylu, albo na wazelinę, mydło, ewentualnie na barwnik choć to prędzej po fakcie). Mamy apteczkę wyposażoną we wszystko, co trzeba. Nasi tatuatorzy przeszli kurs pierwszej pomocy, więc jeśli zauważymy objawy reakcji alergicznej. Wzywamy pogotowie jeśli sytuacja jest poważna. Ciężka anafilaksja praktycznie się nie zdarza przy tatuowaniu, ale jesteśmy gotowi. Bardziej prawdopodobne drobne reakcje – np. lokalne zaczerwienienie nadmierne, wysypka – wtedy przestajemy tatuować, chłodzimy skórę, można dać wapno czy coś i obserwować. Jesteśmy ubezpieczeni i przeszkoleni, więc spokojnie. W skrócie: w razie omdlenia lub alergii – wiemy co robić, mamy sprzęt i leki, nie zostawimy Cię samego. Bezpieczeństwo to priorytet. A po incydencie oczywiście przeanalizujemy co poszło nie tak – np. jak zareagowałeś na dany tusz – i podejmiemy dalsze kroki (np. przerwanie tatuowania danym kolorem).
Na koniec pocieszająca wiadomość. Mieliśmy już w swojej historii kilkadziesiąt tysięcy klientów i nigdy nie musieliśmy wzywać karetki pogotowia.
Tak, ale z umiarem. Dwa- trzy przekłucia są w porządku. Gdy robi się więcej, zwiększasz obciążenie układu odpornościowego i ryzykujesz dłuższe gojenie. Nie polecamy więcej niż 3–4 przekłucia naraz. Pamiętaj, że każde będzie wymagało pielęgnacji, więc nie zarzucaj sobie kilku jednocześnie, jeśli nie masz czasu. W Sztormie chętnie doradzamy harmonogram – możesz rozłożyć projekt na etapy.
Zdecydowanie nie jest to dobry pomysł. Jeśli dopadło Cię przeziębienie, grypa, masz gorączkę lub ogólnie czujesz się chory, przełóż termin tatuażu. Tatuowanie obciąża organizm – to jakby dodatkowa rana, z którą ciało musi sobie radzić. Gdy jesteś chory, Twój układ odpornościowy już walczy z infekcją, więc dokładanie mu kolejnego zadania (gojenie tatuażu) może skutkować dłuższym dochodzeniem do siebie i gorszym gojeniem. Poza tym, przy gorączce czy osłabieniu po prostu trudniej wytrzymać ból i długie siedzenie/leczenie. Możesz też narażać tatuatora i innych w studio na zarażenie – to nie fair. Dlatego mamy zasadę: przychodź zdrowy. Jeśli czujesz się trochę zakatarzony, bez gorączki, niby nic wielkiego – i tak daj znać, bo to może się rozwinąć. Lepiej odwołać jeden dzień wcześniej niż potem siedzieć na fotelu z dreszczami. Z doświadczenia: chorzy klienci gorzej znoszą ból, częściej mdleją i ich tatuaże mogą wolniej się goić (np. większe ryzyko infekcji na skutek osłabienia). Co innego lekki alergiczny katar – to pół biedy, ale przy infekcji wirusowej czy bakteryjnej – odpuść. Poczekaj, aż wyzdrowiejesz, odczekaj jeszcze parę dni, żeby organizm nabrał sił, i dopiero wtedy się tatuuj. Nasze studio zrozumie sytuację – zdrowie jest najważniejsze. Podsumowanie: nie tatuujemy osób chorych. Gorączka? – absolutnie nie. Silne przeziębienie? – nie. Nawet jak rano masz 37.5°C i boli gardło – pisz/dzwoń, przełożymy wizytę. Dzięki temu tatuowanie będzie bezpieczne i komfortowe, a Ty w pełni sił.
Alkohol i energetyki rozrzedzają krew i podnoszą ciśnienie. Warto zrezygnować z alkoholu na 24 godziny przed piercingiem, a z mocnej kawy i energetyków przynajmniej na kilka godzin. Jeden kubek kawy rano to nie problem, ale zrezygnuj z potrójnych espresso. Po zabiegu również unikaj alkoholu przez 24 godziny, żeby organizm mógł się zregenerować.
Tak, można zostać krwiodawcą po zrobieniu tatuażu – jest tylko okres tymczasowej dyskwalifikacji. W Polsce (i wielu krajach) po wykonaniu tatuażu obowiązuje karencja 6 miesięcy, zanim znów będziesz mógł oddać krew. To znaczy: jeżeli wydziarałeś się dziś, to przez pół roku centra krwiodawstwa nie przyjmą od Ciebie krwi. Chodzi o wyeliminowanie ryzyka przeniesienia ewentualnych infekcji (wirusy HIV, HCV, HBV) – teoretycznie gdyby coś poszło nie tak przy tatuażu, to powinno się ujawnić w badaniach po tym czasie. Po 6 miesiącach od tatuażu uznaje się, że jesteś znów bezpiecznym dawcą (oczywiście zakładając, że czujesz się zdrowy i spełniasz inne warunki). Co ciekawe, niektóre ośrodki stosują obecnie skrócony okres 4 miesięcy, jeśli zrobisz dodatkowe badania na HIV/HCV/HBV[3] – ale standardowo przyjmijmy 6 mies. (lepiej dłużej poczekać niż krócej). Jeśli chodzi o oddawanie osocza czy płytek – te same zasady. Tak więc planując tatuaż i jednocześnie będąc czynnym krwiodawcą – weź pod uwagę ten 6-miesięczny odpoczynek od donacji. Po tym okresie, gdy pójdziesz oddać krew, zaznaczysz w ankiecie, że minęło ponad pół roku od tatuowania i wszystko gra. Warto też wiedzieć: jeżeli oddasz krew, a potem w krótkim czasie zrobisz tatuaż, to centrala krwiodawstwa może Cię poprosić o dodatkowe badania lub unieważnić tamtą donację, jeśli to wykryją (dlatego zawsze trzeba zgłaszać takie rzeczy). Reasumując: oddawanie krwi jest możliwe 6 miesięcy po tatuażu. Krew pełną w PL można oddać co 8 tygodni, więc zrobienie tatuażu pauzuje Ci tę aktywność na jakieś ~24 tygodnie. Potem wracasz do bycia honorowym dawcą i tyle. Tatuaże nie dyskwalifikują permanentnie – to mit, po prostu jest przerwa czasowa.
Nie zażywaj leków rozrzedzających krew jak aspiryna czy ibuprofen; mogą zwiększyć krwawienie. Jeśli potrzebujesz lek przeciwbólowy – wybierz paracetamol. W dniu zabiegu nie bierz przeciwzapalnych sterydów bez konsultacji lekarskiej. W razie wątpliwości zapytaj piercera lub lekarza. Najlepszym środkiem przeciwbólowym będzie czysta woda, pełny brzuch i spokojny oddech.
To pytanie często się pojawia – i uspokajamy: w zdecydowanej większości przypadków tatuaż nie stanowi problemu przy rezonansie magnetycznym (MRI) czy tomografii. Dawniej bywały obawy, że tatuaże (szczególnie czarne) zawierają drobinki metalu, które w silnym polu magnetycznym MRI mogą się nagrzewać lub powodować artefakty w obrazie. W praktyce nowoczesne tusze mają minimalne ilości metali – np. czarny tusz bazuje na węglu (sadzy) lub barwnikach organicznych. Bywa, że czerwony miał tlenek żelaza, ale współcześnie to rzadkość lub w bardzo małym stężeniu. Istnieją opisy, że u osób z bardzo dużymi, czarnymi tatuażami w MRI odczuwali ciepło lub pieczenie w miejscu tatuażu, ale to rzadkie przypadki. Zdarzają się drobne artefakty (zakłócenia obrazu) w MRI, jeżeli tatuaż zawiera metale – ale głównie w okolicy oczu (makijaż permanentny dawniej miał tlenki metali i w MRI mogły zajść reakcje). Standardowy tatuaż na ręce czy plecach nie wpływa na wynik MRI, poza może minimalnym zniekształceniem sygnału tuż w miejscu pigmentu – co i tak nie przeszkadza diagnozie (radiolodzy są tego świadomi). Zatem: Można bezpiecznie robić MRI mając tatuaże. Technicy i tak pytają rutynowo o tatuaże, zwłaszcza świeże – bo świeży tatuaż (kilkutygodniowy) bywa bardziej wrażliwy, pole magnetyczne może wywołać lekkie mrowienie (to sporadyczne). Jeśli masz tatuaż >2 miesięcy, raczej nic nie poczujesz. Jedyna sytuacja z uwagą: tatuaże na powiekach (makijaż permanentny) – tam czasem występuje uczucie dyskomfortu w MRI, ale też rzadko. Więc śmiało – tatuaż nie wyklucza żadnych badań obrazowych. Ewentualnie do RTG lub USG tatuaż nie ma żadnego wpływu oprócz estetycznego wyglądu 🙂. Jedyna rzecz: jeśli planujesz tatuaż w miejscu, gdzie masz znamię do obserwacji dermatoskopowej, to tak jak mówiliśmy – nie tuszować znamienia, by móc je obserwować. Ale to inna kwestia. Podsumowując: MRI z tatuażem jest bezpieczne, ryzyko minimalne. Daj znać technikowi o tatuażach, on ewentualnie zwróci uwagę, czy nie czujesz ciepła – i tyle.
Jeśli jesteś zdrowy, wyspany i najedzony – tak. Unikaj alkoholu i narkotyków przez 24 godziny przed zabiegiem (a tak naprawdę postaraj się ich nigdy nie uzywać, szczególnie narkotyków!), nie bierz leków rozrzedzających krew. Zabierz ze sobą dokument tożsamości i gotówkę. Warto też przygotować się mentalnie: zjedz coś lekkiego, wypij wodę, przemyśl, w którym uchu czy miejscu chcesz przekłucie i jaki kształt biżuterii Ci się podoba. Pamiętaj, by ubrać się wygodnie i odsłonić łatwo miejsce przekłucia.
Jeśli miałeś/usunęłaś znamię (np. pieprzyk) chirurgicznie, to w jego miejscu powstała mała blizna. Podobnie jak przy innych bliznach, trzeba odczekać aż się wygoi całkowicie. Dla bezpieczeństwa radzimy poczekać co najmniej 6 miesięcy od usunięcia znamienia przed tatuowaniem miejsca, a często lepiej rok. Ważne też: upewnij się, że usunięte znamię miało wynik histopatologiczny potwierdzający, że wszystko jest OK (np. nie było czerniaka). Dlaczego? Bo nie powinno się tatuować bezpośrednio na miejscu po czerniaku – to miejsce musi być obserwowane. Generalnie, jeśli usuwano znamiona z powodów onkologicznych, skonsultuj z dermatologiem zamiar tatuażu w tym miejscu. Jeżeli to był zwykły pieprzyk usunięty profilaktycznie lub z przyczyn kosmetycznych i blizna jest malutka, to po zagojeniu (6-12 mies.) można zrobić tatuaż. Unikamy jednak tatuowania przez znamiona (pieprzyki) które są obecne – nie wolno pokrywać ciemnych znamion tuszem, bo utrudni to ich kontrolę. Jeśli w obszarze tatuażu masz pieprzyki, zostawiamy je “niewydziarane” (omijamy). Natomiast miejsce po znamieniu – kiedy już jest blizną – można włączyć do wzoru. Pod warunkiem, że blizna jest dobrze wygojona i płaska. Drobna uwaga: tusz może nieco inaczej osadzić się w bliźnie po znamieniu, więc drobny fragment może wymagać poprawki. Podsumowanie: tak, po usunięciu znamienia tatuujemy, ale dopiero po pełnym zagojeniu (min. pół roku) i oczywiście omijamy wszystkie inne znamiona w okolicy. Zawsze powiedz tatuatorowi, że tu było znamię – upewnimy się, że na świeżo wszystko jest w porządku. Aha, i nie tatuujemy znamion niewyciętych – to może utrudnić wykrycie ewentualnych zmian w przyszłości.
Tak. Pistolet jest trudny do sterylizacji – jego końcówka ma wiele zakamarków, w których mogą gromadzić się bakterie. Okrągły kolczyk wbijany pistoletem roznosi drobnoustroje w głąb tkanki. Dlatego w Sztormie korzystamy z jednorazowych igieł i jałowych narzędzi. To nie tylko mniejszy ból, ale też mniejsze ryzyko powikłań.
Tatuaż na bliźnie jest możliwy, ale musimy dać bliźnie czas na pełne wygojenie. Ogólna zasada: odczekaj co najmniej 12-18 miesięcy od powstania blizny zanim ją wytatuujesz. Tyle zazwyczaj trwa, by blizna stała się stabilna (przestała się zmieniać, zmiękła, zbledła). Świeże blizny – różowe, wypukłe – nie nadają się do tatuowania, bo skóra w nich jest zbyt delikatna i nadal się przebudowuje. Tatuowanie zbyt wcześnie mogłoby pogorszyć wygląd blizny lub spowodować komplikacje (np. ponowne przerwanie tkanki). Rozstępy to w sumie też rodzaj blizn – młode rozstępy są czerwone/fioletowe, stare – białe/perłowe. Podobnie, lepiej tatuować dojrzałe, białe rozstępy (czyli takie, które masz już od co najmniej roku). Im starszy rozstęp, tym lepiej przyjmie tusz. Młode, czerwone rozstępy – trzeba poczekać aż zbledną. Jeśli chodzi o blizny po operacji: po np. cesarce, wycięciu wyrostka itp., odczekaj min. rok. Po cięższych oparzeniach nawet dłużej (2 lata). Ważne jest też, jak blizna jest uformowana: jeśli to keloid (bliznowiec) – tu ostrzegamy, tatuowanie takiej blizny może być trudne i ryzykowne (keloid może dalej rosnąć). Płaskie lub wklęsłe blizny (przerostowe ale ustabilizowane) – można. Sam proces tatuowania blizny jest trudniejszy – bliznowata tkanka jest grubsza lub nierówna, tusz może inaczej wchodzić. Dlatego doświadczony tatuator dobierze technikę i wzór tak, by pokryć bliznę skutecznie. Często sprawdzają się ciemniejsze wzory i cieniowanie na bliźnie, bo jednolity kolor może wyjść nierówno (w niektórych miejscach jaśniej). Miej na uwadze, że tatuaż na bliźnie nigdy w 100% nie usunie struktury blizny – to znaczy, nierówność zostanie, tylko optycznie będzie mniej widoczna dzięki wzorowi. Podsumowując: tak, można tatuować blizny i rozstępy, lecz:
– Poczekaj min. rok (blizny) / aż rozstępy zbledną.
– Skonsultuj swój przypadek – obejrzymy bliznę i ocenimy, czy się nadaje.
– Wybierz doświadczonego artystę, który ma praktykę z takimi cover-upami blizn.
W niektórych sklepach robi się płatki pistoletem, ale to nie jest bezpieczne. Często niesterylny, tępy kolczyk uszkadza tkankę i zwiększa ryzyko infekcji. W chrząstkach pistolet może doprowadzić do pęknięcia chrząstki i powstania blizn. W naszym salonie absolutnie nie używamy pistoletów – nawet do płatka. Precyzyjna, sterylna igła daje większą kontrolę i mniej bólu.
Alergie to istotna kwestia. Najpierw: nikiel – wiele osób ma alergię kontaktową na nikiel (np. od biżuterii). Igły tatuażowe są wykonane ze stali chirurgicznej, która zawiera śladowe ilości niklu. Na szczęście reakcje alergiczne na igły tatuażowe są niezwykle rzadkie, bo kontakt igły ze skórą jest krótki i w głębszych warstwach (nie jak kolczyk stale w skórze). Niemniej, jeśli masz ciężką alergię na nikiel, powiedz nam. Możemy poszukać igieł z innego stopu (są igły z niklem poniżej 0.03%, tzw. niski nikiel). Zazwyczaj jednak nawet alergicy niklowi mogą się tatuować bez problemów – tatuaż nie zawiera niklu jako takiego, a jedynie igła go dotyka chwilowo.
Lateks – u nas i większości studiów używa się rękawiczek nitrylowych (bez lateksu), więc alergia na lateks nie stanowi problemu. Ale warto wspomnieć, by na pewno tatuator nie sięgnął po lateksowe rękawice.
Tusze – alergia: To rzadsze, ale zdarza się, że ktoś jest uczulony na składnik barwnika. Najczęściej alergie dotyczą czerwonego pigmentu (dawniej zawierał rtęć, dziś inne związki, ale nadal bywa najbardziej reaktywny) albo niebiesko-zielonych (które zawierały nikiel lub chrom). Objawia się to np. przewlekłym swędzeniem lub guzkiem w tatuażu w konkretnym kolorze. Jeśli masz historię reakcji alergicznej na tatuaż albo na np. hennę, warto to rozważyć. Istnieje możliwość zrobienia testu uczuleniowego na tusz – np. tatuator może wykonać malutką kropkę danym tuszem w niewidocznym miejscu i zobaczyć po kilku tygodniach, czy jest reakcja (to jednak mini tatuaż na stałe). Alternatywnie, dermatolog może zrobić test płatkowy – nasączyć trochę tuszem i przykleić na skórę jak plaster, zobaczyć czy wyjdzie odczyn. To nie jest 100% pewne, bo tusz wprowadzony do skóry może inaczej zadziałać niż na powierzchni. Mimo to, jeśli ktoś jest silnym alergikiem, test warto zrobić. W praktyce: alergie na tatuaż zdarzają się rzadko – większość renomowanych tuszy jest hipoalergiczna i zgodna z normami UE (bez toksycznych metali ciężkich itp.). Jeśli jednak masz alergię np. na barwniki w kosmetykach, farbach – zgłoś to. Możemy wybrać tusze z innej firmy, czasem np. organiczne pigmenty. W skrajnych wypadkach lepiej unikać pewnych kolorów – np. miałeś reakcję na tatuaż z dużą ilością czerwieni wcześniej, to może następnym razem pomijamy czerwień.
Podsumowując: alergia na nikiel – raczej bez obaw, informuj, ale igły raczej nie uczulą mocno; alergia na lateks – nie problem, mamy alternatywy; alergia na składniki tuszu – mało prawdopodobne, ale da się wykonać test próbny, jeśli chcesz mieć pewność. W razie czego zawsze możemy zrobić maleńki fragment i odczekać, ale to wydłuża proces. Generalnie stosujemy certyfikowane tusze zgodne z normami UE (REACH), minimalizując ryzyko alergii.
Igła do piercingu jest sterylna, jednorazowa i ostra jak brzytwa, dzięki czemu precyzyjnie nacina tkankę, minimalizując uszkodzenia. Pistolet wpycha tępy kolczyk przez skórę, rozrywając tkanki i mogąc wprowadzić bakterie – jest trudny do skutecznej sterylizacji. Dodatkowo pistolet nie nadaje się do chrząstek ani języka; używamy go tylko do dziurawienia kartonu. W Sztormie pracujemy wyłącznie igłami i instrumentami medycznymi – Twoje bezpieczeństwo jest priorytetem.
Niektóre leki mogą sprawić, że tatuaż trzeba odsunąć w czasie lub zachować szczególną ostrożność:
– Antybiotyki: Jeśli jesteś w trakcie kuracji antybiotykowej, lepiej przełożyć termin tatuażu. Antybiotyki mogą osłabić organizm i jego zdolność do regeneracji, a czasami wywołują nadwrażliwość skóry (np. tetracykliny powodują większą wrażliwość na słońce). Poza tym, tatuażu nie robimy gdy masz aktywną infekcję (np. leczysz się antybiotykiem na coś) – poczekaj aż wyzdrowiejesz. Po zakończeniu antybiotyku daj sobie kilka dni (5-7) na powrót do normy i dopiero wtedy tatuowanie. Wyjątkiem są jakieś profilaktyczne antybiotyki (rzadko kto bierze na stałe), ale generalnie – nie mieszajmy tych dwóch rzeczy.
– Leki przeciwzakrzepowe (antykoagulanty): Popularne to np. aspiryna, heparyna, warfaryna, klopidogrel – one rozrzedzają krew. Tatuowanie gdy krew jest rozrzedzona skutkuje wzmożonym krwawieniem podczas zabiegu, co utrudnia pracę (krew wypłukuje tusz) i może pogorszyć osadzanie się tuszu. Jeśli bierzesz takiego typu leki przewlekle (np. ze wskazań kardiologicznych), musisz koniecznie powiedzieć nam o tym. Czasem lekarz może zalecić przerwę na 1-2 dni w przyjmowaniu (np. aspiryny) przed tatuażem, ale to TYLKO za zgodą lekarza! Nigdy samemu nie odstawiaj leków przeciwzakrzepowych. W wielu przypadkach tatuaż jest wciąż możliwy, tylko musimy się przygotować na trochę więcej krwawienia i częstsze przemywanie. Jeśli jednak jesteś na silnych antykoagulantach (np. po zawale, masz stent), to może być przeciwwskazanie – zapytaj lekarza, czy możesz sobie pozwolić na tatuaż. Czasami lekarz powie “tak, ale niech studio będzie świadome i niech tatuator pracuje wolniej, by kontrolować krwawienie”.
– Izotretynoina (np. Izotek, Accutane): To bardzo ważne – izotretynoina (lek na trądzik) silnie wpływa na skórę, czyniąc ją cienką, suchą i wolniej gojącą się. Nie powinno się tatuować w trakcie kuracji izotretynoiną i przez pewien czas po jej zakończeniu. Dermatolodzy zwykle mówią o odczekaniu co najmniej 6 miesięcy po odstawieniu, zanim zrobisz tatuaż czy piercing. W przeciwnym razie ryzykujesz okropne gojenie, blizny, keloidy. Jeśli więc brałeś izotretynoinę, upewnij się, że minęło pół roku od ostatniej dawki zanim przyjdziesz na tatuaż.
– Sterydy (np. prednizon): Długotrwałe przyjmowanie sterydów ogólnoustrojowych może spowalniać gojenie i zwiększać podatność na infekcje. Jeśli jesteś na takim leczeniu, lepiej porozmawiać z lekarzem czy możesz bezpiecznie się tatuować. Jednorazowa krótka kuracja sterydami (np. 5 dni) – odczekaj po niej z tydzień i można iść.
– Leki immunosupresyjne: (np. po przeszczepach, niektóre biologiczne w reumatologii) – obniżona odporność oznacza ryzyko powikłań, zawsze konieczna zgoda lekarza.
– Leki przeciwbólowe/ przeciwzapalne (NLPZ): Ibuprofen, ketoprofen itp. w dniu tatuażu nie są wskazane, bo trochę “rozrzedzają” krew (choć nie tak jak w/w). Paracetamol jest OK. Lepiej nie brać aspiryny 2-3 dni przed (ona mocno wpływa na krzepliwość).
– Inne leki: W razie wątpliwości co do Twojego leku – zapytaj nas lub swojego lekarza. Zawsze też w formularzu medycznym wypisz, co bierzesz.
Podsumowując: odczekaj po antybiotyku i nie tatuuj się chory, przeciwwskazane są retinoidy (izotretynoina) – 6 miesięcy przerwy, leki na rozrzedzenie krwi – kwestia indywidualna, może trzeba konsultacji z lekarzem. Zawsze informuj nas o lekach – dzięki temu zapewnimy Ci bezpieczną sesję.
Odradzamy przekłucia w miejscach, gdzie skóra jest bardzo napięta lub stale narażona na ruch i ocieranie (np. nadgarstek, kark, dolna część brzucha). Piercing powierzchniowy (surface) ma większe ryzyko migracji i odrzutu, dlatego wymaga doświadczenia. Ponadto nie wykonujemy piercingu w miejscach, które mogą nieść za sobą konsekwencje. Np. smiley – uszkadza szkliwo, policzki – wysokie ryzyko uszkodzenia ślinianek. Jeśli masz wątpliwość co do swojego wymarzonego przekłucia, napisz wiadomość do piercerek ze Sztormu i na pewno Ci doradzimy.
Ciąża to okres, w którym zdecydowanie odradzamy robienie tatuażu. Dlaczego? Głównie ze względu na bezpieczeństwo: w ciąży układ odpornościowy kobiety jest osłabiony i inaczej reaguje, ryzyko infekcji jest groźniejsze (bo lecząc infekcję ograniczone są możliwości leków), poza tym ból i stres związany z tatuowaniem mógłby negatywnie wpłynąć na samopoczucie mamy i dziecka. Dodatkowo, nie daj Boże, reakcja alergiczna na tusz czy zakażenie – w ciąży to skomplikowane do leczenia. Dlatego większość profesjonalnych studiów (w tym my) nie tatuuje kobiet w ciąży. Najlepiej odłożyć ten pomysł na okres po urodzeniu. Co z karmieniem? Karmienie piersią również bywa wymieniane jako przeciwwskazanie – co prawda barwniki raczej nie przenikają do mleka, ale znów: mama karmiąca jest zmęczona, organizm się regeneruje po porodzie, a ewentualne powikłania (np. infekcja tatuażu) utrudnią opiekę nad dzieckiem. Niektórzy lekarze mówią, żeby poczekać co najmniej 3 miesiące po porodzie lub aż skończy się karmienie piersią. Ostrożność wynika też z tego, że przy karmieniu musisz uważać z ewentualnymi lekami (np. antybiotykami, gdyby coś poszło nie tak). Więc najbezpieczniej jest tatuaż odłożyć do zakończenia karmienia. Jeśli bardzo chcesz wcześniej, to przynajmniej po pierwszych 6 miesiącach laktacji, kiedy dziecko jest już mniej zależne tylko od mleka i Twój organizm wraca do normy – ale to zawsze z ryzykiem. Ciąża wpływa też na skórę (rozciąga się, zmienia), więc tatuaż zrobiony w ciąży np. na brzuchu mógłby się zdeformować po porodzie. Reasumując: nie tatuujemy w ciąży i sugerujemy poczekać z tatuażem do okresu po ciąży i po karmieniu. Daj sobie czas na bycie mamą, tatuaż nie ucieknie 😉. Po zakończeniu karmienia piersią (lub gdy karmisz sporadycznie i możesz zrobić przerwę), zapraszamy z powrotem na fotel.
Odpowiedź (wersja Google): W czasie ciąży nie należy się tatuować – to zbyt duże ryzyko (infekcja, stres, możliwe komplikacje, a niewiele korzyści). Lepiej odłożyć dziarę na potem. Jeśli karmisz piersią, również zalecamy poczekać do zakończenia karmienia. Organizm mamy jest obciążony, a ewentualna infekcja czy konieczność brania leków mogłyby wpłynąć na dziecko. Czyli: tatuaż dopiero po ciąży i po okresie karmienia – dla bezpieczeństwa Twojego i malucha.
W ciąży nie wykonujemy żadnych przekłuć – nawet jeśli czujesz się świetnie, zabieg jest obciążeniem dla organizmu i w razie infekcji leczenie byłoby utrudnione. Podczas karmienia piersią (pierwszy rok życia dziecka) również odradzamy piercing sutków czy innych newralgicznych miejsc, ponieważ może dojść do obrzęku i problemów z karmieniem. Płatek ucha w trakcie laktacji? Lepiej poczekać do końca karmienia. Bezpieczeństwo mamy i dziecka jest najważniejsze.
Jeśli masz atopowe zapalenie skóry (AZS) lub łuszczycę, nie jest powiedziane, że nie możesz mieć tatuażu, ale wymaga to ostrożności. Kluczowa kwestia: tatuaż możemy wykonać tylko na zdrowej skórze, bez aktywnych zmian. Czyli jeśli np. masz łuszczycę, ale zmiany pojawiają się głównie na łokciach i kolanach, a chcesz tatuaż na przedramieniu, gdzie skóra jest czysta – teoretycznie jest to możliwe (w fazie remisji choroby). Trzeba jednak liczyć się z ryzykiem Koebnera – u osób z łuszczycą czy AZS trauma skóry (jak tatuaż) może wywołać zmiany chorobowe w tym miejscu po pewnym czasie. Dlatego zawsze radzimy skonsultować się z dermatologiem prowadzącym Twoją chorobę. Dermatolog oceni nasilenie i da zielone lub czerwone światło. Często zaleca się, by choroba była w remisji od jakiegoś czasu i by tatuować raczej mały obszar na próbę. Podobnie z keloidami (bliznowcami): jeśli masz tendencję do tworzenia blizn przerostowych, każde naruszenie skóry – w tym tatuaż – może skutkować nieprawidłowym bliznowaceniem. Osoby, u których nawet drobne skaleczenia goją się wypukłą blizną, powinny zrezygnować z tatuażu lub zrobić malutki test (który i tak może skończyć się keloidem). W tym przypadku dermatolog raczej odradzi tatuaże, chyba że skłonność była minimalna. AZS: często przy AZS skóra bywa sucha i wrażliwa, ale jeśli jest zaleczona i w miejscu tatuażu nie ma zmian, można próbować. Znów – najlepiej pogadać z dermatologiem, czy coś stoi na przeszkodzie. Czasem zaleci on intensywne nawilżanie przed sesją czy zastosowanie maści barierowych. Reasumując:
– Łuszczyca: tak, ale tylko w remisji i nie na zmianach; zawsze istnieje ryzyko pojawienia się zmian w miejscu tatuażu. Dermatolog włączy tu swoje zdanie – warto go posłuchać.
– AZS: możliwy tatuaż przy zaleczonej skórze; uważaj na reakcje alergiczne na tusze – może warto zrobić test uczuleniowy punktowy.
– Bliznowce: raczej nie – to poważne przeciwskazanie, chyba że dermatolog oceni, że Twoje blizny nie są typowymi keloidami.
Zawsze warto przed zabiegiem umówić się do dermatologa, jeśli masz jakiekolwiek problemy skórne. Lepiej rozwiać wątpliwości wcześniej, niż potem żałować. Nasze studio też może odmówić wykonania tatuażu, jeśli zobaczymy, że skóra w danym miejscu jest zmieniona chorobowo – zrobimy to dla Twojego dobra.
Nasze piercerki zawsze dobierają biżuterię odpowiednio do miejsca przekłucia. Zazwyczaj na start nie zakładamy kółek – pojawiają się one dopiero po pełnym wygojeniu. W Sztormie stosujemy pręty z odpowiednim zapasem długości na ewentualną opuchliznę, a po zagojeniu wymieniamy je na krótszy pręt lub, jeśli wolisz, na kółko.
Tak, jeśli to solidne złoto próby 14K lub wyższej. Niższe próby (np. 9K) i pozłacane metale mogą zawierać domieszki niklu i miedzi, które wywołują alergię. W Sztormie oferujemy biżuterię z 14 lub 18‑karatowego złota w różnych kolorach (żółte, białe, różowe).
Istnieje kilka schorzeń i stanów, które mogą stanowić przeciwwskazanie lub wymagają dodatkowej ostrożności przy tatuowaniu. Oto najważniejsze:
– Cukrzyca: Sama w sobie nie wyklucza tatuażu, zwłaszcza jeśli jest dobrze kontrolowana. Jednak u diabetyków gojenie może przebiegać wolniej, a ryzyko infekcji jest większe. Zaleca się tatuować tylko przy unormowanej glikemii. Unika się też miejsc z gorszym krążeniem (np. stopy, golenie u cukrzyków z neuropatią). Przed tatuażem cukrzyk powinien skonsultować się z lekarzem i upewnić, że poziom cukru jest stabilny.
– Hemofilia i zaburzenia krzepnięcia: To poważne przeciwwskazanie – osoby z hemofilią (krwawiączką) mają kłopot z krzepnięciem krwi, więc tatuowanie stanowiłoby duże ryzyko krwawienia i powikłań. Zwykle odradza się tatuaż przy takich chorobach, chyba że lekarz wyraźnie zezwoli i będzie to robione w specjalnych warunkach.
– Nosicielstwo HIV, WZW (żółtaczka): Nie jest absolutnym przeciwwskazaniem, ale wymaga poinformowania studia. My zachowujemy te same środki higieny wobec każdego. Natomiast osoba z czynnym wirusowym zapaleniem wątroby czy inną chorobą osłabiającą odporność musi liczyć się z dłuższym gojeniem i wyższym ryzykiem infekcji. Z HIV – jeśli przyjmuje leki i ma dobrą odporność (wysokie CD4), tatuaż można robić.
– Choroby serca, układu krążenia: Np. ciężka niewydolność serca, nadciśnienie niekontrolowane – stres i ból związany z tatuażem mogą je nasilić. Trzeba skonsultować się z lekarzem. Nadciśnienie dobrze ustawione lekami zazwyczaj nie przeszkadza, ale jeśli ciśnienie bardzo skacze, to ryzykowne. Decyzja lekarza.
– Choroby skóry: Aktywna łuszczyca, egzema (AZS) czy liszaj płaski w miejscu tatuażu – nie można tatuować przez zmiany chorobowe. Trzeba poczekać na remisję. Nawet wtedy tatuaż na skórze z tendencją do łuszczycy może wywołać tzw. efekt Koebnera (gdzie tatuaż może stać się nowym ogniskiem zmian). Więc osoby z takimi chorobami powinny skonsultować dermatologa – często zaleca się unikać dużych tatuaży na obszarach dotkniętych chorobą. Decyzja lekarza.
– Keloidy (bliznowce): Jeśli masz skłonność do keloidów (przerośniętych blizn), tatuowanie niesie ryzyko, że w miejscu tatuażu powstanie bliznowiec lub że linie tatuażu staną się wypukłe. Osoby, u których każde skaleczenie kończy się grubą blizną, powinny raczej zrezygnować z tatuaży albo zrobić mały testowy tatuaż gdzieś mniej widocznie.
– Ciąża i karmienie piersią: To czasowe przeciwwskazanie – nie tatuujemy kobiet w ciąży i karmiących (więcej o tym dalej).
– Epilepsja (padaczka): Tatuaż może być wykonany, ale studio powinno o tym wiedzieć – stres/ból może teoretycznie sprowokować atak. Jeśli padaczka jest dobrze kontrolowana lekami i ataki nie występowały od dawna, zwykle jest OK (warto wziąć leki i być wyspanym).
– Alergie na składniki preparatów: Np. lateks (rękawiczki) – u nas używamy raczej nitrylowych, więc nie problem. Alergia na nikiel – igły są stalowe, mogą mieć śladowy nikiel, ale medyczna stal zazwyczaj nie wywołuje reakcji. Alergia na barwniki – to rzadkie, ale bywa (tu można zrobić test uczuleniowy).
Zawsze przed tatuowaniem zadajemy pytania o stan zdrowia w formularzu. Jeśli coś budzi wątpliwość, prosimy o konsultację lekarską lub zaświadczenie, że dany zabieg jest bezpieczny. Podsumowując: ciężkie choroby przewlekłe, zaburzenia krzepnięcia, nieunormowana cukrzyca, aktywne choroby skóry, ciąża – to główne przeciwwskazania. W razie wątpliwości – porozmawiaj z nami i ze swoim lekarzem, by podjąć świadomą decyzję.
Najlepszym wyborem dla świeżych przekłuć jest tytan implantacyjny (ASTM F136) – jest lekki, hipoalergiczny i nie zawiera niklu. Jeśli marzy Ci się złoto, mamy na miejscu możliwość założenia kolczyka z 14 lub 18-karatowego złota. Pamiętaj, że pozłacane kolczyki nie nadają się na świeże przekłucia, bo warstwa złota się ściera.
Tak, odcień skóry ma wpływ na to, jak tatuaż będzie się prezentował, więc dostosowanie stylu i kolorów do karnacji to mądry ruch. Ciemniejsza skóra (oliwkowa, brązowa, czarna) działa trochę jak półprzezroczysty filtr – jasne atramenty nie będą na niej tak widoczne jak na jasnej. Białe tusze czy pastele mogą być prawie niewidoczne albo wyglądać mniej żywo. Dlatego na ciemniejszej karnacji najlepiej sprawdzają się tatuaże z mocnym kontrastem: klasyczne czarno-szare wzory, bold linie, tribal, czarny z dodatkiem intensywnej czerwieni lub ciemnego niebieskiego. Czerń na ogół wygląda świetnie na każdej skórze – może nie być ultra głęboka czarna (bo skóra trochę ją “przyciemni”), ale nadal bardzo wyraźna. Kolory takie jak ciemnoczerwony, fiolet, ciemny niebieski, butelkowa zieleń – te potrafią ładnie wyjść, choć będą subtelniejsze niż na jasnej skórze. Styl tatuażu: fineline (bardzo cienkie linie) na bardzo ciemnej skórze mogą zlać się z czasem lub być słabo widoczne. Lepiej postawić na nieco grubsze linie i prostsze formy, bo drobniutkie detale mogą zniknąć optycznie. Z kolei style graficzne, geometryczne, tribal – super na ciemnej skórze, bo bazują na kontrastowej czerni. Realizm kolorowy na ciemnej skórze bywa trudniejszy, bo przejścia tonalne mogą być mniej widoczne – wtedy częściej pracuje się czernią i odcieniami szarości plus ewentualnie akcent kolorystyczny. Podsumowując: na ciemniejszej karnacji tatuaże robi się trochę inaczej: preferujemy mocną czerń, proste kształty lub wyraźne cieniowanie. Kolory dobiera się ostrożnie – żywe, głębokie barwy dają najlepszy efekt, natomiast pastelowe czy biały mogą zniknąć. Nasi tatuatorzy mają doświadczenie z różnymi typami skóry, więc doradzą Ci, jaki styl i paleta będą wyglądać świetnie u Ciebie. Najważniejsze, żeby tatuaż był czytelny i kontrastowy – wtedy każda skóra będzie go dumnie prezentować.
Podstawową biżuterię nosi się do zakończenia gojenia. Dla płatka ucha to minimum 4 miesiące, helix 6 miesięcy, pępek 6 miesięcy, industrial 6–12 miesięcy. Zbyt wczesne wyjęcie kolczyka może spowodować zamknięcie kanału. W Sztormie zawsze zapraszamy na pierwszą wymianę – oceniamy, czy wszystko jest zagojone, i zakładamy nową biżuterię w sterylnych warunkach.
Tatuaże czarne (w sensie czarno-szare) generalnie uchodzą za najbardziej trwałe pod względem koloru – czerń z czasem może trochę zszarzeć, ale pozostaje czytelna. Kolorowe tatuaże faktycznie są nieco bardziej podatne na blaknięcie, szczególnie jasne odcienie. Najszybciej bledną kolory takie jak żółty, pomarańczowy, jasny róż – mogą stracić intensywność już po paru latach, jeśli są wystawiane na słońce. Błękit i fiolet też potrafią płowieć. Czerwień i zielony trzymają się dość dobrze, ale również z czasem zbledną nieco. Czerń jest najtrwalsza – zawiera cząstki węgla, które długo zostają wyraźne (chociaż mogą z upływem dekad nabrać nieco niebieskawego odcienia). Trudno podać konkretne liczby typu “o ile szybciej”: wszystko zależy od ekspozycji na słońce, jakości tuszu i indywidualnych cech skóry. Można jednak powiedzieć, że po 5 latach kolorowy tatuaż (np. akwarelowy czy w pastelach) będzie miał zauważalnie bledsze niektóre tony, podczas gdy czarny tatuaż w tym czasie zmieni się minimalnie. Po ~10-15 latach różnica jest bardziej widoczna: czarny tatuaż może być trochę mniej kontrastowy niż na początku, a kolorowy będzie ogólnie jaśniejszy, mniej nasycony. Oczywiście przy założeniu braku poprawek. Z odpowiednią ochroną (kremy z filtrem, pielęgnacja) można spowolnić to blaknięcie kolorów. Warto dodać, że biel w tatuażu blaknie najszybciej – często po zagojeniu już jest dużo słabsza, a po paru latach bywa ledwo widoczna lub lekko żółtawa. Podsumowując: tak, kolorowe tatuaże z czasem bledną bardziej niż czarne. O ile? W perspektywie ~5-10 lat czarne mogą stracić ~10-20% intensywności, kolory jasne nawet ~30-40% (to obrazowo, nie naukowo). Dlatego tak ważna jest ochrona UV i ewentualne późniejsze poprawki, by kolory znów ożyły.
Lekki obrzęk to standard w pierwszych dniach. Jeśli opuchlizna jest duża, możesz stosować zimne okłady lub okład z schłodzonej torebki czarnej herbaty. Przemywaj delikatnie przekłucie dwa razy dziennie i nie ruszaj kolczyka. Jeśli obrzęk narasta lub towarzyszy mu ból i gorączka, skontaktuj się z nami – może to być infekcja. W Sztormie oferujemy bezpłatne konsultacje po zabiegu.
Kluczowe czynniki wpływające na trwałość koloru tatuażu to słońce i ogólna kondycja skóry. Aby kolory pozostały żywe:
– Chroń przed UV: Jak wspomnieliśmy, stosuj kremy z wysokim filtrem UV (SPF 50) zawsze, gdy tatuaż wystawiasz na słońce. Dotyczy to nie tylko plaży, ale też np. długich spacerów latem czy jazdy na rowerze w słońcu. Słońce to najszybszy “wybielacz” tatuażu – szczególnie kolory jaśniejsze potrafią mocno zblaknąć bez ochrony. Warto mieć zwyczaj: tatuaż = filtr UV, i to najlepiej cały rok, bo nawet zimą UV działa (choć latem oczywiście silniej).
– Nawilżaj skórę regularnie: Sucha skóra wygląda gorzej i szybciej się starzeje, co może sprawiać, że tatuaż straci kontrast. Smaruj tatuaż (po wygojeniu) zwykłym balsamem nawilżającym albo olejkiem. Nie musisz codziennie, ale warto co jakiś czas utrzymać skórę w dobrej kondycji. Dobrze nawilżona skóra = bardziej soczysty wygląd tatuażu.
– Unikaj urazów i peelingów na tatuażu: Mechaniczne ścieranie naskórka (np. częste peelingi chemiczne, mikrodermabrazja, mocne szorowanie gąbką) może z czasem “zetrzeć” trochę koloru. Jeśli dbasz o skórę pilingami, to delikatnie i nie za często na tatuażu.
– Zdrowy tryb życia: Brzmi to ogólnie, ale skóra odżywiana od wewnątrz (dieta, picie wody, niepalenie) starzeje się wolniej – a im dłużej skóra jest elastyczna i zdrowa, tym dłużej tatuaż wygląda świetnie.
– Odświeżanie tatuażu: Mimo wszystkich starań, naturalnie po wielu latach kolory mogą trochę wyblaknąć. Wtedy można wykonać tzw. odświeżenie tatuażu, czyli ponowne wprowadzenie tuszu w wyblakłe obszary. To zazwyczaj prostszy zabieg niż od zera, zajmuje mniej czasu i przywraca intensywność barw. Wielu klientów decyduje się po, powiedzmy, 5-10 latach na mały retusz ulubionego tatuażu – to normalne. W Sztorm Tattoo wykonujemy takie poprawki (często własnym klientom za preferencyjną cenę).
Podsumowując: filtr przeciwsłoneczny to podstawa, do tego regularne nawilżanie skóry i ogólna dbałość o nią. Unikaj ekstremalnych czynników (przesadne opalanie, mocne chemikalia na skórę) – a Twój tatuaż długo pozostanie jak nowy. A jeśli kiedyś zauważysz, że kolory przygasły – zawsze możesz do nas wpaść na profesjonalne odświeżenie kolorków.
Płatek ucha goi się najszybciej – zazwyczaj ok. 4 miesiące. Chrząstki (helix, tragus, conch) potrzebują ok. 6 miesięcy; industrial nieraz dłużej, bo to dwa przekłucia naraz. Septum to ok. 3 miesięcy, navel (pępek) 6-9 miesięcy. Sutki i surface (np. brwi) potrafią dochodzić nawet do 12 miesięcy. Kluczem jest cierpliwość i codzienna pielęgnacja. W Sztormie podajemy indywidualny plan gojenia i zapraszamy na kontrolę, jeśli coś Cię zaniepokoi.
Z opalaniem po tatuażu trzeba trochę poczekać. Po pełnym wygojeniu (minimum 4 tygodnie) możesz stopniowo wystawiać tatuaż na słońce, ale z głową. Świeży tatuaż (nawet już wygojony) jest bardzo wrażliwy na UV – promienie słoneczne mogą spowodować, że kolory wyblakną, a linie stracą ostrość. Dlatego absolutnym must-have jest krem z wysokim filtrem SPF 50+. Gdy tylko Twój tatuaż przestanie być raną i zyskasz nową skórę, zacznij przyzwyczajać go do słońca bardzo ostrożnie: pierwsze wyjścia – posmaruj grubą warstwą filtra i nie opalaj się celowo, raczej przebywaj w cieniu lub zakryj tatuaż odzieżą. Z czasem, po kilku miesiącach, skóra nabierze normalnej odporności, ale i tak: chronienie tatuażu przed słońcem to zasada na całe życie. Jeśli chcesz, by tatuaż wyglądał świeżo nawet po latach, smaruj go kremem SPF zawsze, gdy planujesz ekspozycję (plaża, wycieczka w słoneczny dzień). Bezpośrednio po zagojeniu (np. pierwszy sezon letni z nową dziarą) bądź szczególnie sumienny – nakładaj filtr co 2 godziny, po kąpieli itd. Unikaj poparzeń słonecznych – tatuaż może wtedy ulec przebarwieniu. Podsumowując: opalanie dozwolone dopiero po wygojeniu (min. 2-4 tygodnie), a i wtedy tylko z mocnym filtrem. Najlepiej pierwsze opalanie odłóż jeszcze dłużej – pozwól tatuażowi dojrzeć. A potem już zawsze stosuj SPF 50 na tatuaż. Dodatkowo na plaży możesz okryć tatuaż np. ręcznikiem. Taka troska sprawi, że kolory pozostaną żywe, a kontury wyraźne.
Sam w sobie tatuaż nie jest przeciwwskazaniem do podróżowania, ale trzeba wziąć pod uwagę kilka kwestii. Lot samolotem zaraz po zrobieniu tatuażu jest generalnie możliwy – zmiana ciśnienia nie ma wpływu na gojenie, a na pokładzie możesz normalnie dbać o tatuaż (mamy na myśli np. lot kilka godzin po sesji). Jeśli masz second skin, to nawet wygodnie. Trzeba tylko pamiętać, by w samolocie unikać opierania świeżym tatuażem o brudne powierzchnie (fotel, stolik). Warto przed lotem jeszcze raz opatrzyć tatuaż świeżą folią lub second skin, żeby mieć spokój. Długa jazda autem/pociągiem – tu problemem może być siedzenie w jednej pozycji przez wiele godzin, co może nasilić opuchliznę w świeżym tatuażu (zwłaszcza na nodze). Jeśli musisz odbyć długą podróż tuż po tatuowaniu, postaraj się robić przerwy na rozprostowanie i poprawę krążenia. Również zwróć uwagę na higienę – np. w autobusie czy pociągu nie kładź gołej, świeżo wytatuowanej ręki na oparciu, gdzie jest brudno. Z medycznego punktu widzenia nie ma przeciwwskazań do lotu czy podróży – wielu klientów lata samolotem na drugi dzień po konwencjach tatuażu i jest OK. Kluczowe jest utrzymanie czystości i pielęgnacji: w podróży miej ze sobą butelkę wody, mydło i krem, żeby móc ewentualnie oczyścić tatuaż w toalecie (np. na lotnisku) i ponownie posmarować. Pamiętaj, by zostawić po sobie czyste miejsce, najlepiej zdezynfekowane. Jeśli czeka Cię egzotyczna podróż zaraz po tatuażu, pamiętaj też, że na miejscu będziesz musiał unikać słońca, basenów itp. – trochę psuje to wakacje, więc może lepiej zrobić tatuaż po powrocie 😉. Ale czysto technicznie, lot czy jazda nie zaszkodzą tatuażowi, o ile odpowiednio go zabezpieczysz. Podsumowując: świeży tatuaż nie wyklucza latania ani jeżdżenia, tylko wymaga zachowania higieny i ewentualnie robienia przerw ruchowych. Spakuj się z myślą o nim (środki do czyszczenia, czyste ubranie na zmianę) i możesz śmiało podróżować.
Sporty kontaktowe (jak sztuki walki, rugby, koszykówka itp.) niosą ryzyko uderzeń, tarcia i kontaktu z potem innych osób, więc należy z nimi poczekać, aż tatuaż będzie w pełni wygojony. Zalecamy co najmniej 2 tygodnie przerwy od sportów kontaktowych po zrobieniu tatuażu. W praktyce, jeśli tatuaż był duży lub w miejscu szczególnie narażonym (np. przedramię przy jiu-jitsu, goleń przy piłce nożnej), warto odczekać nawet dłużej, by skóra nabrała pełnej wytrzymałości. Po 2 tygodniach tatuaż niby już się zamknie, ale nadal nowa skóra jest delikatna – jedno mocniejsze przetarcie czy uderzenie może ją uszkodzić lub sprawić, że pigment nierówno się „ułoży”. Dlatego nie warto ryzykować. Lepiej przez pierwszy miesiąc przerzucić się na lżejsze treningi indywidualne (np. bieganie, siłownia – z pominięciem partii mięśni bezpośrednio pod tatuażem na początku). Gdy wrócisz do sportu kontaktowego, pamiętaj o zabezpieczeniu tatuażu – na początku np. można go zaklejać osłonową folią lub założyć odzież kompresyjną, żeby zminimalizować tarcie. Ale to dopiero po tym okresie ochronnym. Podsumowując: wróć do wyczynowego uprawiania sportów kontaktowych najwcześniej po miesiącu, a jeśli masz taką możliwość, daj sobie nawet 6 tygodni. Twoja nowa dziara będzie Ci za to wdzięczna – zachowa pełnię koloru i kształtu, bo nie została uszkodzona w trakcie gojenia.
Świeży tatuaż to otwarta rana, dlatego w okresie gojenia (około 2 tygodnie) musisz unikać wszystkiego, co mogłoby go zainfekować lub podrażnić. Lista zakazów:
– Basen: Stanowcze nie! Woda w basenie (i jacuzzi) pełna jest chloru i bakterii. Moczenie świeżego tatuażu grozi infekcją lub wypłukaniem tuszu. Odpuść basen minimum na 2 tygodnie, a najlepiej do całkowitego zagojenia.
– Sauna: Gorąco i para w saunie rozszerzają pory i powodują intensywne pocenie. To może wypłukać pigment i podrażnić gojącą się skórę. Sauna jest zakazana przez ~2 tygodnie – do czasu wygojenia. Później też ostrożnie, bo intensywne saunowanie może nieco osłabiać kolory tatuażu.
– Kąpiele w wannie, jeziorze, morzu: Unikaj długiego moczenia tatuażu. Prysznic jest OK (krótki), ale kąpiele w wannie, gorące źródła, jeziora, morze – niestety nie w trakcie gojenia. Naturalne zbiorniki to ryzyko infekcji (bakterie), a wanna – maceracja skóry i możliwość wniknięcia brudu. Poczekaj, aż tatuaż się zamknie.
– Siłownia i bieganie: Wysiłek fizyczny powoduje pocenie i rozciąganie skóry. W pierwszych dniach lepiej odpocząć. Jeśli tatuaż jest w miejscu, które pracuje przy ćwiczeniach (np. na ramieniu – trening klatki/ramion, na nodze – bieganie/leg day), zrób przerwę ~7 dni od intensywnego treningu tych partii. Pot i tarcie mogą podrażnić ranę lub spowodować infekcję, gdy pot dostanie się pod opatrunek. Delikatna aktywność (spacer, lekki trening innej partii) po kilku dniach jest możliwa, ale uważaj, by nie obetrzeć tatuażu ubraniem sportowym.
– Sporty kontaktowe: Absolutnie nie podczas gojenia. Sztuki walki, rugby, nawet taniec w bliskim kontakcie – to wszystko naraża tatuaż na urazy i brud. Poczekaj co najmniej 2 tygodnie lub do pełnego wygojenia, by wrócić do sportów kontaktowych.
– Solarium i opalanie: Zero słońca na świeży tatuaż. Unikaj ekspozycji słonecznej na tatuaż przez okres gojenia (min. 2 tyg.), a i później do końca 4 tygodnia nie opalaj celowo tego miejsca. Promienie UV są wrogiem gojącego się tatuażu – mogą spowodować przebarwienia i wyblaknięcia.
Podsumowując, przez pierwsze 2 tygodnie (czas gojenia) trzymaj się z dala od: basenu, sauny, kąpielisk, intensywnego wysiłku i słońca. Po zagojeniu stopniowo wracaj do aktywności, pamiętając jednak, by zawsze chronić tatuaż (np. kremem z filtrem na słońcu). Te środki ostrożności zapewnią, że Twój tatuaż zagoi się pięknie i bez komplikacji.
Tak, opatrunki typu “second skin” (np. Dermalize, Suprasorb) są świetnym wynalazkiem i coraz częściej je stosujemy. To cienka, przezroczysta folia samoprzylepna, którą nakleja się na świeży tatuaż, tworząc warstwę ochronną niczym druga skóra. Jej zaletą jest to, że zabezpiecza tatuaż przed bakteriami, a jednocześnie jest oddychająca i można z nią brać prysznic. Jak używamy second skin? Zwykle tatuator nakłada taką folię zaraz po skończeniu tatuażu lub po wstępnym oczyszczeniu kilka godzin później. Pierwszą warstwę nosisz przez 24 godziny – w tym czasie zbierze się pod nią sporo płynu (osocze z tuszem). To normalne, ale po dobie warto ją zdjąć, żeby oczyścić tatuaż. Zdejmowanie robimy pod ciepłą wodą, powoli, bo folia mocno się trzyma. Następnie myjesz tatuaż, osuszasz i możesz przykleić drugą nową folię, którą nosi się już dłużej – nawet do 5-7 dni. Jeśli wszystko jest OK, drugi opatrunek zostawiasz na skórze przez kolejne dni, nie zmieniając go. Przez ten czas tatuaż goi się “w wilgotnym środowisku” – nie tworzą się strupki, bo rana jest stale nieco wilgotna. Po około tygodniu zdejmujesz folię (znów najlepiej pod prysznicem) – tatuaż powinien być już w znacznej mierze wygojony, pozostanie tylko cienka łuszcząca się skórka. Ważne: jeśli folia zacznie przeciekać, odklei się na brzegach lub pojawi się pod nią dużo powietrza/wody, lepiej ją zdjąć wcześniej, żeby nie hodować tam bakterii. Również gdybyś poczuł silny dyskomfort, pieczenie – zdejmij. Generalnie second skin jest wygodny, bo eliminuje konieczność ciągłego mycia i smarowania w pierwszych dniach. Trzeba jednak stosować go zgodnie z instrukcją i dbać, by się nie odkleił zanieczyszczając tatuaż. Nasze studio oferuje taką folię – jeśli chcesz jej użyć, powiedz tatuatorowi. Podsumowanie: tak, można stosować second skin. Pierwszy dzień – pierwsza warstwa, potem zmiana i kolejna ~5 dni. Łącznie około 6-7 dni noszenia. Potem normalna pielęgnacja kremem, jeśli potrzeba. Ten opatrunek przyspiesza gojenie i bywa bardzo wygodny dla klientów, zwłaszcza przy tatuażach w trudno dostępnych miejscach. UWAGA: czasami może uczulać więc obserwuj swoją skórę.
W okresie gojenia najlepiej postawić na dedykowane kosmetyki do tatuażu lub łagodne, apteczne preparaty. Do mycia świeżego tatuażu używaj delikatnego antybakteryjnego mydła lub specjalnego żelu do tatuażu (takiego bez barwników, zapachów. Myj tatuaż czystą ręką, letnią wodą i odrobiną łagodnego mydła – to wystarczy, by usunąć osocze i bakterie. Unikaj mydeł perfumowanych, alkoholu w składzie, mocnych żeli pod prysznic – mogą podrażnić. Po umyciu osuszaj miejsce delikatnie, papierowym ręcznikiem przez dotykanie (nie trzyj zwykłym ręcznikiem!). Jeśli chodzi o smarowanie: polecamy profesjonalne kremy do pielęgnacji tatuażu – dostępne w naszym studiu. Unikaj tych z drogerii, które nie są przez nas sprawdzone. Dobre kremy zawierają składniki przyspieszające gojenie (pantenol, alantoina, witaminy) i utrzymują nawilżenie. Ważne, by krem nie zawierał cynku czy antybiotyku, chyba że lekarz zaleci. Nie stosuj tłustej wazeliny ani maści typu Sudocrem (z cynkiem), bo mogą nadmiernie wysuszyć lub wybielić tatuaż. Smaruj tatuaż 3-4 razy dziennie cienką warstwą kremu – skóra powinna być lekko wilgotna, ale nie zapchana. Pamiętaj o uprzednim umyciu rąk przed aplikacją! Przez pierwsze dni polecamy kremy typowo na gojenie, a gdy tatuaż się zagoi, można przejść na zwykły balsam do ciała dla podtrzymania nawilżenia. W naszym studio chętnie doradzimy konkretne marki – mamy też kosmetyki do tatuażu w sprzedaży. Najważniejsze: łagodnie myć i regularnie nawilżać – to złota zasada pielęgnacji świeżej dziary.
Gojenie tatuażu przebiega w kilku fazach, podczas których różne objawy są całkowicie normalne:
– Faza krwawienia/sączenia (0–3 dni): Bezpośrednio po sesji i przez pierwsze doby tatuaż jest jak rana. Skóra jest zaczerwieniona, ciepła, może lekko spuchnąć. Z tatuażu może sączyć się wysięk – mieszanka osocza, limfy, trochę tuszu (to normalne). Dlatego nosisz folię/opatrunek i zmieniasz go co kilka godzin, przemywając tatuaż – żeby ten płyn nie zbierał się i nie robił skorupy. W tym okresie tatuaż może wyglądać na bardzo ciemny i “mokry”.
– Faza strupków i łuszczenia (4–10 dzień): Po paru dniach skóra zaczyna się złuszczać. Pojawiają się drobne strupki albo raczej cienkie, suche skórki w kolorze tuszu. Wygląda to jak łupież kolorowy 😉 – np. przy kolorowym tatuażu płatki skóry mogą mieć barwę tuszu, to normalne (to nie cały tusz wychodzi, tylko wierzchnia warstwa ze pigmentem). Nie wolno drapać ani zrywać tych skórek! Pozwól im odpadać samodzielnie, bo zerwanie strupka może usunąć tusz ze skóry i zostawić ubytek koloru. W tej fazie tatuaż często swędzi – to dobry znak, że się goi, ale bywa uciążliwe. Pomaga lekkie oklepanie dłonią (zamiast drapania) i oczywiście nawilżanie kremem. Tatuaż może też wyglądać trochę matowo, a kontury mniej ostro – to przez warstwę martwego naskórka na wierzchu.
– Faza świeżej skóry (11–14 dzień): Strupki odpadły, skóra nad tatuażem jest odnowiona, ale może być różowawa lub błyszcząca – to świeży naskórek. Tatuaż może mieć tzw. “srebrzenie” – lekki połysk w pewnym świetle, to normalne na tym etapie. Kolory mogą wydawać się bledsze – spokojnie, z czasem nabiorą pełni, gdy skóra w pełni się ułoży. Wciąż dbaj o nawilżenie. Swędzenie powinno ustępować.
– Pełne wygojenie (po ~4 tygodniach): Skóra całkiem wróciła do normy, tatuaż ma stabilny kolor, już się nie łuszczy, nie swędzi. Teraz widzisz realny efekt – jeśli gdzieś są drobne ubytki koloru lub niedoskonałości, czas skonsultować ewentualne poprawki (o ile pielęgnacja była prawidłowa).
Podsumowując, normalne objawy to: lekki obrzęk i zaczerwienienie zaraz po, sączenie się osocza i atramentu w pierwszych dniach, później swędzenie i łuszczenie się cienkich skórek. Ważne, żeby nie wystąpiły oznaki infekcji (silny ból, mocna opuchlizna po kilku dniach, ropa, gorączka) – wtedy trzeba reagować. Ale ogólnie, trochę wysięku, swędzenia i skóra jak wąż zrzucający naskórek – to zupełnie normalne w procesie gojenia tatuażu.
Proces gojenia tatuażu w zasadzie u każdego przebiega podobnie i trwa około 2 tygodni na powierzchowne wygojenie naskórka. Niezależnie czy tatuaż jest mały czy duży, skóra potrzebuje czasu, by się zregenerować. Różnica między małym a dużym wzorem jest taka, że przy dużym tatuażu masz większy obszar rany, więc może być nieco bardziej odczuwalny (np. większe zmęczenie organizmu, więcej miejsc swędzi). Ale co do czasu: zazwyczaj pierwsze 3 dni to etap “świeżej rany” – skóra jest zaczerwieniona, może sączyć się osocze i tusz. Potem do ok. 10 dnia schodzi nadmiar naskórka (tworzą się drobne strupki i skóra się łuszczy). Około 2 tygodni od tatuowania tatuaż wygląda na zagojony, choć głębsze warstwy skóry jeszcze się przebudowują do ~4 tygodni. Małe tatuaże (np. napis na nadgarstku) potrafią się wygoić nieco szybciej i praktycznie bezobjawowo – skórka tylko lekko się złuszczy. Duże projekty, zwłaszcza kolorowe, mogą skutkować większym obrzękiem i intensywniejszym łuszczeniem, co odczuwasz dłużej, może i 2-3 tygodnie. Jednak generalna zasada: po 14 dniach skóra powinna być już wygojona, bez strupków, ewentualnie jeszcze lekko sucha. Pełne ustabilizowanie się pigmentu następuje po około miesiącu – dopiero wtedy widać ostateczny efekt i ewentualnie można ocenić, czy potrzebne są poprawki. Reasumując: ok. 2 tygodnie to średni czas gojenia, niezależnie od wielkości tatuażu, ale przy dużych projektach możesz intensywniej odczuwać ten proces (więcej skóry naraz przechodzi regenerację). Kluczowe jest przestrzeganie zasad pielęgnacji w tym okresie, by gojenie przebiegło prawidłowo.
Jeśli tatuujemy duży projekt wymagający kilku długich sesji, ważne jest, by dać skórze (i sobie) trochę oddechu między nimi. Zazwyczaj zalecamy przerwę ok. 2 do 4 tygodni między sesjami na tej samej okolicy. To optymalny czas, by pierwszy tatuaż się wstępnie zagoił: naskórek się zregeneruje, minie stan zapalny, odpadną strupki i skóra będzie gotowa na dalszą pracę. Przy bardzo intensywnych sesjach (np. robienie całego pół-rękawa w 8h) czasem sugerujemy dłuższą przerwę, jeśli skóra goi się wolniej. Ważne, by kolejna sesja nie nastąpiła zanim poprzedni tatuaż się nie zamknie – tatuowanie na świeżej ranie może spowodować uszkodzenia skóry i słabszy efekt. Twój organizm też potrzebuje zregenerować zasoby (to jednak stres dla ciała). Natomiast zbyt długa przerwa (kilka miesięcy) może spowodować, że zapomnisz o pielęgnacji lub stracisz zapał 😉 – ale oczywiście jeśli musisz, możesz przerwać na dłużej, tatuaż poczeka. Ogólnie, raz w miesiącu sesja to bezpieczne tempo dla większych projektów. Inaczej jest, gdy pracujemy na różnych częściach ciała – wtedy teoretycznie możesz częściej, bo np. tatuaż na nodze nie wpływa na możliwość tatuowania ręki tydzień później. Jednak nawet wtedy niektórzy wolą odpocząć. Zaufaj też swojemu tatuatorowi – oceni stan Twojej skóry i podpowie, kiedy najwcześniej można dziarać dalej. Reasumując: minimum 2 tygodnie przerwy między sesjami na ten sam tatuaż, optymalnie 3-4 tygodnie, by skóra w pełni się odświeżyła.
Czasem, przy dużych projektach dopuszczamy możliwość tatuowania 2-3 dni pod rząd, ale to po indywidualnej konsultacji z tatuatorem. Nasi wiedza jak to bezpiecznie zrobić, jednak to ty musisz zdecydować czy wytrzymasz. W przypadku rezygnacji niestety ponosisz koszty sesji.
Twoje zdrowie i komfort są najważniejsze, więc jeśli naprawdę nie dajesz rady kontynuować, oczywiście możemy przerwać sesję. Miewaliśmy sytuacje, że klient potrzebował zakończyć wcześniej z powodu bólu czy złego samopoczucia. Nie ma w tym wstydu – każdy organizm reaguje inaczej. Jak to wygląda od strony praktycznej? Jeśli przerwiemy tatuaż w połowie, ustalimy kolejny termin dokończenia. Płatność rozliczamy wg umówionego czasu i kwoty. Niestety płacisz za czas, który miał dla ciebie zarezerwowany tatuator jak i studio. Ból podczas tatuowania może być momentami męczący ale nie na tyle, aby był nie do wytrzymania. To z reguły kwestia naszej głowy. Musisz jednak mieć świadomość, że dodatkowa sesja to też dodatkowy koszt – finalnie dokończenie wzoru w innym dniu może oznaczać, że całość wyjdzie drożej, niż gdyby poszło za jednym razem (bo każda sesja wiąże się z ponownym przygotowaniem materiałów, sterylizacją, kosztami pracy studia itp.). Niemniej, dogadamy to indywidualnie – nie chcemy Cię karać za to, że coś Cię zabolało ponad miarę. Często też możemy zaproponować krótką przerwę zamiast definitywnego kończenia: czasem 15 minut odpoczynku, coś słodkiego i głęboki oddech wystarczą, byś zebrał siły na dalsze dziaranie. Zawsze staramy się znaleźć złoty środek, bo zależy nam na Twoim zadowoleniu i zdrowiu.
Rozumiemy, że wsparcie bliskiej osoby bywa pomocne, ale musimy też dbać o komfort i bezpieczeństwo pracy. Jedna osoba towarzysząca jest zazwyczaj OK – może poczekać z Tobą w recepcji czy poczekalni. Natomiast w trakcie samego tatuowania zwykle prosimy, by towarzysz pozostał w poczekalni, ewentualnie zajrzał na chwilę zobaczyć postępy. Zbyt wiele osób w gabinecie może rozpraszać tatuatora i Ciebie, a także utrudnia zachowanie sterylności (dodatkowy ruch, pytania, omdlenia obserwatora – tak, zdarzało się! 😅). Jeśli bardzo chcesz mieć kogoś bliskiego obok, ustal to z nami – postaramy się znaleźć rozwiązanie, np. jedna osoba może spokojnie siedzieć nie przeszkadzając. Co do nagrywania: krótkie filmiki czy zdjęcia z sesji są jak najbardziej możliwe, ale uprzedź artystę. Większość naszych tatuatorów nie ma problemu, gdy poprosisz kogoś o zrobienie Ci zdjęcia w trakcie, albo sam zechcesz nagrać Instastories z „brzęczącą” maszynką 😉. Natomiast długotrwałe filmowanie całej sesji raczej nie wchodzi w grę. Praca tatuatora to też jego know-how – nie każdy życzy sobie być kamerowany non-stop. Poza tym, stale trzymając telefon mógłbyś przypadkiem naruszyć sterylne pole lub ruszać się. Chętnie natomiast pokażemy Ci fragmenty procesu i zrobimy pamiątkowe zdjęcie gotowego tatuażu. Podsumowując: osoba towarzysząca – tak, ale najlepiej jedna i czekająca w poczekalni, a nagrywanie – za zgodą, krótkie ujęcia są OK, cały film raczej nie. Najważniejsze, żebyś Ty czuł się dobrze, a tatuator mógł skupić się na pracy.
Każda igła i końcówka (tzw. tip) użyta podczas tatuażu jest jednorazowa i sterylna. Dokumentacja ich użycia polega przede wszystkim na kontrolowaniu dat ważności i integralności opakowań – prowadzimy dziennik sterylności, gdzie zapisujemy partie i daty otwarcia paczek. Jeśli Sanepid lub klient chciałby sprawdzić, czy użyliśmy sterylnego sprzętu, możemy pokazać opakowania po igłach (z datą ważności i numerem serii). W praktyce, gdy przychodzisz na tatuaż, tatuator wyjmuje nowe igły zapakowane w blistry – możesz zobaczyć datę ważności i oznaczenie CE. Po zużyciu igły trafiają do pojemnika na odpady medyczne, który potem przekazujemy do utylizacji zgodnie z przepisami. Nie tyle więc spisujemy każdą igłę w papierach (choć duże studia czasem prowadzą karty zabiegowe), co mamy system, który gwarantuje, że nic nie zostanie użyte ponownie. Jeśli chcesz, zachowamy dla Ciebie opakowanie po igle na pamiątkę – niektórzy lubią takie “trofea” 😉. Ważne jest też to, że Inspektor Sanitarny podczas kontroli sprawdza nasze magazynowanie i utylizację igieł. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem – igły i ostre odpady są odbierane przez specjalistyczną firmę i utylizowane. Podsumowując: każda igła jest nowa, otwarta przy Tobie i wyrzucona po jednym użyciu. Mamy tego pełną świadomość i porządek – dla Twojego bezpieczeństwa i naszego spokoju.
Stosujemy wszystkie standardy przewidziane dla profesjonalnych studiów tatuażu i nawet ponad to. Każdy nasz artysta i piercer jest przeszkolony z zasad BHP, a studio codziennie przechodzi gruntowne sprzątanie i dezynfekcję. Jakie konkretne procedury mamy?
– Jednorazowe igły, gryfy, tuby i rękawiczki: Wszystko, co ma kontakt z Twoją skórą lub krwią, jest fabrycznie sterylne i jednokrotnego użytku. Otwieramy igły i końcówki przy Tobie, a po zabiegu utylizujemy je w specjalnych pojemnikach.
– Autoklaw medyczny: Narzędzia wielorazowe (jeśli takich używamy, np. metalowe rączki maszynek) są po każdym użyciu dezynfekowane chemicznie i sterylizowane w autoklawie w wysokiej temperaturze i ciśnieniu – to gwarancja wyjałowienia.
– Folie ochronne: Owijamy folią sprzęt (np. maszynkę, kabel, stolik, lampę) wszędzie tam, gdzie może dojść do kontaktu z krwią czy tuszem. Po sesji folia jest zdejmowana i wyrzucana, a powierzchnie pod nią dezynfekowane.
– Dezynfekcja skóry i pomieszczeń: Przed tatuowaniem Twoja skóra jest dokładnie czyszczona i odkażana preparatem antyseptycznym. Każdego dnia i pomiędzy klientami dezynfekujemy fotele, blaty, klamki – wszystko, co jest dotykane. Używamy środków o szerokim spektrum działania, skutecznych m.in. przeciw wirusom (spełniają normy EN 14476).
– Kontrola Sanepidu: Regularnie odwiedza nas Państwowy Inspektor Sanitarny – i zawsze przechodzimy kontrolę pozytywnie. To potwierdza, że procedury są na najwyższym poziomie.
– Dokumentacja sterylizacji: Prowadzimy rejestry cykli autoklawu i dat ważności sterylnych pakietów. Każda seria sterylizacji jest monitorowana i archiwizowana, więc mamy pewność, że sprzęt spełnia normy.
Krótko mówiąc, w Sztorm Tattoo przestrzegamy rygoru czystości – Twoje bezpieczeństwo jest dla nas święte. Możesz śmiało zapytać na miejscu, pokażemy Ci nasze zaplecze higieniczne i opowiemy, co robimy, by tatuowanie było nie tylko artystyczne, ale i w pełni bezpieczne.
Kiedy przyjdziesz do Sztorm Tattoo, najpierw przywita Cię nasza recepcja – dostaniesz do wypełnienia formularz zgody na zabieg (standardowa ankieta o stanie zdrowia, uczuleniach itp. oraz klauzule RODO). Poprosimy Cię o dokument tożsamości, żeby potwierdzić pełnoletność (lub obecność opiekuna, jeśli masz 16-17 lat). Następnie razem z tatuatorem omówicie ostatecznie projekt: zobaczysz przygotowany wzór. Jeśli wszystko gra, tatuator przygotuje stanowisko: dezynfekuje fotel, blat i maszynkę, rozkłada sterylne, jednorazowe materiały (igły, kubeczki na tusz, ręczniki papierowe). W międzyczasie wy (Ty i artysta) decydujecie o dokładnym umiejscowieniu – tatuator może poprosić, byś przyjął określoną pozę i nakłada kalkę ze wzorem na skórę, czyli tzw. stencil. Gdy zaakceptujesz położenie i wygląd odbitki, artysta przystępuje do pracy. Najpierw oczywiście zakłada świeże rękawiczki (i będzie je zmieniać wielokrotnie podczas sesji), dokładnie dezynfekuje skórę środkiem antyseptycznym i (jeśli nie zrobiłeś tego sam) goli dane miejsce z włosów. Po nałożeniu wzoru i przygotowaniu sprzętu, zaczyna się tatuowanie. Podczas sesji leżysz lub siedzisz wygodnie – staramy się zapewnić komfortową pozycję. Tatuator co jakiś czas przeciera tatuaż, żeby widzieć postępy. Możesz sygnalizować potrzebę przerwy – mamy wodę, cukierki, toaleta jest do dyspozycji. Po zakończeniu tatuowania, artysta robi zdjęcie tatuażu (jeśli pozwolisz) i następnie przemywa oraz dezynfekuje tatuaż, nakłada maść pielęgnacyjną i zabezpiecza go opatrunkiem (folią lub specjalnym “second skin”). Potem omawiamy z Tobą zasady pielęgnacji (ustnie i/lub dajemy wydruk) – co robić przez kolejne dni, czego unikać. Na koniec uregulujesz płatność i… gotowe! Możesz wracać do domu z nowym nabytkiem na skórze. Cały proces od wejścia do wyjścia jest zaplanowany tak, by było sterylnie i profesjonalnie. Dla nas to rutyna, a dla Ciebie – wyjątkowe przeżycie, dlatego staramy się, byś czuł się zaopiekowany na każdym etapie.
Nie martw się – kwestię golenia zazwyczaj bierzemy na siebie. W naszym studiu tatuażysta przed rozpoczęciem pracy przygotuje Twoją skórę: ogoli włoski jednorazową maszynką, nawet jeśli są ledwo widoczne. Robimy to bezpośrednio przed tatuowaniem, aby mieć absolutną pewność, że skóra jest gładka i zdezynfekowana tuż przed zabiegiem. Jeśli wolisz ogolić się sam w domu (bo np. czujesz się z tym komfortowo), możesz to zrobić, ale zrób to dzień przed sesją, a nie tuż przed wyjściem, żeby ewentualne mikro skaleczenia zdążyły się uspokoić. I użyj nowej maszynki oraz pianki, żeby nie podrażnić skóry. Jednak nawet wtedy tatuator i tak może jeszcze “przelecieć” maszynką po miejscu tatuowania na miejscu – dla świętego spokoju. Więc krótko mówiąc: nie musisz golić sam, to część naszego standardowego przygotowania klienta. Pamiętaj tylko, by nie przyjść zbyt spocony po siłowni czy czymś – czysta skóra ułatwia golenie i dezynfekcję. My zadbamy o resztę: ogolimy, zdezynfekujemy, okleimy folią sąsiednie obszary jeśli trzeba, i dopiero zabierzemy się za tatuowanie.
Wybierz strój, który zapewni Ci wygodę i umożliwi łatwy dostęp do tatuowanej okolicy. Najlepiej załóż luźne, starsze ubrania, których ewentualne zabrudzenie tuszem nie będzie tragedią (mimo starań, czasem można kapnąć tuszem lub zabrudzić opatrunkiem). Jeśli robisz tatuaż na nodze, przyjdź w spodenkach lub takich spodniach, które można wysoko podwinąć. Przy dziarce na żebrach czy plecach – weź koszulkę na zmianę lub ubierz się warstwowo, żeby móc zdjąć górę bez krępacji (panie często wybierają sportowy stanik pod bluzę, żeby swobodnie odsłonić żebra). Tatuaż na ramieniu czy przedramieniu – koszulka z krótkim rękawem lub taka, którą łatwo podwinąć rękawy. Na sesji i tak często przebieramy klienta w jednorazowy fartuch albo okrywamy ręcznikiem papierowym wokół tatuowanego miejsca, ale Twój strój ma Ci po prostu nie przeszkadzać. Unikaj obcisłych rzeczy, które trudno zdjąć (np. super opinających golfów przy tatuażu na karku). Pro-tip: ubierz się na “cebulkę” – w naszym studiu jest ciepło, ale bywa że z emocji zrobi Ci się chłodno lub gorąco, więc lepiej móc coś zdjąć albo założyć. I pamiętaj – nie zakładaj swoich ulubionych, białych ciuchów, które boisz się pobrudzić. Tusz do tatuażu potrafi zrobić plamy, a szkoda byłoby zniszczyć ulubioną bluzkę. W razie wątpliwości zawsze możesz zapytać przed wizytą, co sprawdzi się najlepiej dla konkretnego miejsca.
Zimne okłady z soli fizjologicznej i podniesienie głowy podczas snu pomagają zmniejszyć opuchliznę. Możesz korzystać z kostek lodu owiniętych w gazę (nie przykładaj lodu bezpośrednio). Pij dużo wody i unikaj słonych potraw, które mogą zatrzymywać wodę. Przy przekłuciach ust i języka polecane są twarde lody oraz napary z szałwii. Jeśli opuchlizna nie ustępuje albo pojawia się ból, skontaktuj się z nami lub z lekarzem.
Tak, tak i jeszcze raz tak! 😁 Dobre przygotowanie organizmu to klucz do komfortowego tatuowania. Wyspanie się poprzedniej nocy sprawi, że będziesz miał więcej siły i lepszą tolerancję na ból. Z kolei pożywne śniadanie (albo obiad, jeśli tatuujemy po południu) zapewni Ci energię na parę godzin siedzenia. Tatuowanie to stres dla ciała – zużywasz kalorie, podnosi się adrenalina, więc lepiej nie iść na sesję na głodniaka. W naszym studio zawsze mówimy: “najedzony klient to szczęśliwy klient” 😉. Zabierz też ze sobą coś do przegryzienia (batonik, owoce) i butelkę wody lub soku – przy dłuższych sesjach robimy przerwy na przekąskę. Oczywiście, jeśli czujesz się zdenerwowany i rano ledwo przełykasz jedzenie, spróbuj chociaż coś lekkiego zjeść (jogurt, banana) – pusty żołądek to ryzyko spadku cukru i osłabienia w trakcie. Podsumowując: wyśpij się dobrze i zjedz solidny posiłek przed tatuażem. Twój organizm będzie lepiej znosił ból i stres, a sesja minie o wiele przyjemniej.
Duże, ciasne słuchawki zakrywające uszy mogą uciskać przekłucie i wprowadzać bakterie. Dlatego polecamy przerwę od słuchawek na czas gojenia, albo korzystanie z modeli nauszniaków, które nie dotykają bezpośrednio kolczyka. Telefon również może przenosić bakterie – przecieraj go antybakteryjną chusteczką przed przyłożeniem do ucha. W Sztormie zawsze mówimy: higiena rąk i przedmiotów to klucz.
Unikaj alkoholu w dzień poprzedzający sesję – nawet niewielka ilość może rozrzedzać krew i zwiększyć krwawienie podczas tatuowania, co utrudnia pracę i gojenie. Poza tym kac i tatuaż to fatalne połączenie 😅. Kawa i napoje energetyczne zawierają kofeinę, która podnosi ciśnienie i też może nasilić krwawienie oraz stres. Jedna filiżanka słabej kawy rano Ci nie zaszkodzi, ale lepiej nie przesadzaj z pobudzaczami w dniu sesji i tuż przed. Zamiast tego postaw na wodę i dobrą kolację poprzedniego dnia. Alkohol zdecydowanie odpada przynajmniej 24 godziny przed tatuowaniem – Twoje ciało ma być w jak najlepszej formie. Podobnie nie przyjmuj aspiryny czy innych leków rozrzedzających krew przed zabiegiem (jeśli musisz brać leki na stałe, skonsultuj się z nami). Podsumowując: dzień przed i w dniu tatuażu zero alkoholu, ogranicz też mocną kawę i energetyki. Lepiej dobrze się wyśpij i nawodnij – Twój organizm Ci za to podziękuje podczas sesji.
Nie. Lepiej unikać intensywnego opalania przed tatuażem. Świeżo opalona skóra jest podrażniona i odwodniona – tatuowanie na niej może być trudniejsze, a gojenie gorsze. Jeśli masz planowany termin, postaraj się nie smażyć na słońcu ani w solarium co najmniej 1-2 tygodnie wcześniej. Szczególnie ważne, by nie doznać oparzenia słonecznego – czerwona, łuszcząca się skóra absolutnie dyskwalifikuje z zabiegu (trzeba by wtedy przełożyć termin, aż się zregeneruje). Dodatkowo opalenizna może wpłynąć na odcień tatuażu – gdy zblednie, kontrast wzoru może się nieco zmienić. Najbezpieczniej przyjść ze skórą w jej naturalnym odcieniu. Jeżeli wróciłeś niedawno z wakacji i jesteś bardzo opalony, powiedz nam – ocenimy, czy skóra nadaje się już do dziary. Krótki spacer na słońcu czy normalna ekspozycja na co dzień nie zaszkodzi, chodzi o unikanie intensywnego UV tuż przed. Podsumowując: przed tatuażem oszczędzaj skórę – nie solarium, nie plażing na maksa. Opalisz się do woli później, ale przed sesją daj skórze odpocząć od słońca.
Dobre przygotowanie skóry ułatwi pracę tatuatorowi i poprawi gojenie. Przez tydzień przed wizytą nawilżaj skórę – używaj balsamu, by była dobrze odżywiona (ale nie natłuszczaj jej tuż przed samą sesją). Unikaj opalania i solarium na parę dni przed tatuażem – skóra nie może być podrażniona ani spalona słońcem. Jeśli masz suchą skórę lub skłonność do przesuszeń, regularne kremowanie sprawi, że tusz lepiej wejdzie i równiej się przyjmie. Nie przychodź z aktywnymi zmianami skórnymi (rany, zadrapania, wypryski) na obszarze tatuażu – jeśli coś takiego masz, daj nam znać, może będzie trzeba przełożyć termin aż skóra się zagoi. Na kilka dni przed sesją pij dużo wody – nawodniony organizm to bardziej elastyczna skóra. Włosów na tatuowanym miejscu nie musisz sam golić zawczasu – możemy to zrobić tuż przed tatuowaniem, aby było idealnie gładko i aseptycznie. Jeśli jednak postanowisz ogolić się w domu, zrób to ostrożnie dzień wcześniej, żeby nie podrażnić skóry (i nie używaj żadnych balsamów ani alkoholi po goleniu tego dnia). Generalnie: wypoczęta, czysta i nawilżona skóra to podstawa. Unikaj też ciężkich treningów bezpośrednio przed sesją – nadwyrężone mięśnie i spocona skóra nie są optymalne do tatuowania. Zadbaj o siebie przed tatuażem, a zabieg pójdzie sprawniej i przyjemniej.
Tworzenie projektu to proces, który zwykle odbywa się przed sesją lub na jej początku. W Sztorm Tattoo w cenie tatuażu zawiera się przygotowanie wzoru – to znaczy, że nie płacisz osobno za szkicowanie. Standardowo nasz artysta zaprezentuje Ci projekt i wprowadzi drobne poprawki, jeśli czegoś potrzebujesz. Niewielkie korekty (typu zmiana rozmiaru, dopisanie daty, drobna modyfikacja detalu) są oczywiście wliczone – chcemy, żebyś był w 100% zadowolony z wzoru. Jeśli po zobaczeniu projektu na papierze (czy ekranie) uznasz, że trzeba coś dopracować, robimy to na bieżąco. Zwykle wystarcza 1-2 rundy drobnych poprawek. Gdyby jednak okazało się, że chcesz dużej zmiany koncepcji, wtedy może być potrzebna dodatkowa praca – to omawiamy indywidualnie (czasem wymaga to umówienia nowego terminu, ale to rzadkie sytuacje). Co do czasu projektowania: bywa różnie. Niektórzy tatuatorzy szkicują wzór już wcześniej i pokazują Ci gotowy projekt tuż przed sesją, inni wolą przygotować go razem z Tobą w dniu tatuażu (np. robiąc odręczny rysunek na kalkce dopasowany do ciała). Z reguły jednak nie wysyłamy projektów z dużym wyprzedzeniem mailowo – zobaczysz go na miejscu, żeby uniknąć nieporozumień i móc od razu omówić ewentualne zmiany. Podsumowując: drobne poprawki w projekcie są w cenie i zazwyczaj ogarniamy je od ręki. Zawsze dbamy, byś zatwierdził wzór, zanim igła dotknie skóry!
Jeżeli masz świeże przekłucie w uchu, staraj się unikać spania na tej stronie do czasu skrócenia kolczyka. Dociśnięcie kolczyka w chrząstce podczas snu może spowodować jego przekrzywienie. W celu uniknięcia tego efektu należy wymienić kolczyk na krótszy po wyznaczonym przez piercerkę czasie. Możesz również używać poduszki rogalika lub specjalnej „pillow donut”, która odciąża ucho, albo śpij po przeciwnej stronie. W przypadku piercingu twarzy (np. brwi czy brody) staraj się spać na plecach. W Sztormie doradzimy, jak zabezpieczyć piercing do snu.
W Sztormie w przypadku osób niepełnoletnich wymagamy pisemnej zgody rodzica lub opiekuna prawnego. Opiekun musi być obecny podczas zabiegu i podpisać formularz. Niektóre przekłucia (np. język, sutki, intymne) wykonujemy wyłącznie osobom pełnoletnim. Działamy zgodnie z prawem i etyką, dbając o Twoje bezpieczeństwo i dojrzałość decyzji.
Nasze limity wiekowe:
Płatki uszu – od 8 roku życia
Chrząstki w uszach (helix, flat, conch, tragus itp.) – od 14 roku życia
Skomplikowane i trudniejsze do wygojenia przekłucia w uszach (industrial, orbital) – od 16 roku życia
Przekłucia na twarzy (wargi, język, nos, brew itp.) – od 16 roku życia
Pępek – od 16 roku życia
Przekłucia powierzchniowe (dermale, surface) – od 18 roku życia
Przekłucia intymne (w tym sutki) – od 18 roku życia
Dobre przygotowanie skóry ułatwi pracę tatuatorowi i poprawi gojenie. Przez tydzień przed wizytą nawilżaj skórę – używaj balsamu, by była dobrze odżywiona (ale nie natłuszczaj jej tuż przed samą sesją). Unikaj opalania i solarium na parę dni przed tatuażem – skóra nie może być podrażniona ani spalona słońcem. Jeśli masz suchą skórę lub skłonność do przesuszeń, regularne kremowanie sprawi, że tusz lepiej wejdzie i równiej się przyjmie. Nie przychodź z aktywnymi zmianami skórnymi (rany, zadrapania, wypryski) na obszarze tatuażu – jeśli coś takiego masz, daj nam znać, może będzie trzeba przełożyć termin aż skóra się zagoi. Na kilka dni przed sesją pij dużo wody – nawodniony organizm to bardziej elastyczna skóra. Włosów na tatuowanym miejscu nie musisz sam golić zawczasu – możemy to zrobić tuż przed tatuowaniem, aby było idealnie gładko i aseptycznie. Jeśli jednak postanowisz ogolić się w domu, zrób to ostrożnie dzień wcześniej, żeby nie podrażnić skóry (i nie używaj żadnych balsamów ani alkoholi po goleniu tego dnia). Generalnie: wypoczęta, czysta i nawilżona skóra to podstawa. Unikaj też ciężkich treningów bezpośrednio przed sesją – nadwyrężone mięśnie i spocona skóra nie są optymalne do tatuowania. Zadbaj o siebie przed tatuażem, a zabieg pójdzie sprawniej i przyjemniej.
Do najważniejszych należą: choroby skóry (łuszczyca, egzema w miejscu przekłucia), zaburzenia krzepnięcia, nieuregulowana cukrzyca, aktywne infekcje wirusowe (HBV, HCV, HIV – o ile nie podlegają leczeniu) i ciąża. U osób z keloidami (przerostem blizny) istnieje ryzyko powstania zgrubień. W przypadku antykoagulantów (leki rozrzedzające krew) skonsultuj się z lekarzem. W Sztormie zawsze pytamy o stan zdrowia i w razie wątpliwości doradzamy wizytę u lekarza przed wykonaniem zabiegu.
Nasi artyści słyną z autorskich projektów, więc możesz liczyć na coś unikatowego. Zazwyczaj działa to tak: przedstawiasz nam swoje inspiracje i pomysł, a tatuażysta na ich podstawie tworzy oryginalny projekt specjalnie dla Ciebie. Nie kopiujemy cudzych tatuaży ani katalogowych obrazków – jeśli przyniesiesz zdjęcie znalezione w sieci, potraktujemy je jako punkt wyjścia do stworzenia czegoś nowego, dopasowanego do Ciebie. Oczywiście, jeśli masz własny szkic lub grafikę, która jest Twojego autorstwa, możemy się na nim wzorować (lub nawet bezpośrednio użyć, jeśli technicznie się nada). Jednak większość klientów woli zdać się na kreatywność naszego tatuatora – w końcu po to przychodzisz do konkretnego artysty, by dostać jego styl. Dlatego zachęcamy: zaufaj doświadczeniu tatuażysty. Przed sesją (lub na początku pierwszej sesji) pokażemy Ci przygotowany projekt – będzie oparty na Twoich wytycznych, ale dopracowany artystycznie. Wtedy możesz zasugerować drobne korekty. Efektem będzie tatuaż, którego nie ma nikt inny. Nasze studio stawia na oryginalność: Twoja dziara będzie jedyna w swoim rodzaju, choć inspirowana tym, co Ci się podoba.
Lekka aktywność jest w porządku, jednak należy zachować ostrożność wobec przekłuć – uważać na zahaczanie, dociskanie. Ważne też, żeby nie dotykać kolczyków w trakcie treningu i nie przenosić na nie bakterii. Na siłownię wróć po kilku dniach (płatek ucha) lub tygodniach (chrząstki, pępek). Sporty kontaktowe (sztuki walki, siatkówka, koszykówka) wymagają odczekania co najmniej pół roku. Noszenie ochraniaczy i czysta odzież to obowiązek, by nie wprowadzić bakterii. Przy intensywnych treningach, zwłaszcza w przypadku sporów kontraktowych czy takich wymagających dociskania miejsca przekłucia, warto rozważyć czy w ogóle wykonać przekłucie lub ewentaulnie zmienić miejsce. W Sztormie zalecamy indywidualne podejście – nie ryzykuj, jeżeli czujesz dyskomfort.
Na konsultację warto przynieść (lub przesłać wcześniej) wszystko, co pomoże nam zrozumieć Twój pomysł. Inspiracje są mile widziane: możesz pokazać rysunki, zdjęcia z Internetu czy własne szkice – nawet jeśli to luźne koncepty, ułatwią rozmowę o stylu i klimacie tatuażu. Dobrze znać orientacyjny rozmiar tatuażu, jaki Cię interesuje (np. 15 cm wysokości) i miejsce na ciele, gdzie ma się znaleźć. Często prosimy o zdjęcie tego miejsca – np. jeśli chcesz tatuaż na przedramieniu, zrób fotkę ręki. To pomaga artyście ocenić ułożenie wzoru względem anatomii i ewentualne dopasowanie do innych tatuaży (jeśli już jakieś masz). Warto przygotować listę pytań, jeśli coś Cię nurtuje – konsultacja to czas, żeby wszystko omówić. U nas jest ona bezpłatna i niezobowiązująca, więc śmiało dziel się każdą wątpliwością. Jeśli masz określony budżet, też daj znać – postaramy się zaproponować rozwiązanie pasujące do kieszeni. Podsumowując, weź ze sobą: inspiracje (grafiki), pomysł na rozmiar i miejsce, ewentualnie zdjęcie tej partii ciała, oraz otwartą głowę – razem doprecyzujemy projekt tak, byś wyszedł zadowolony.
Normalne objawy to lekkie zaczerwienienie, obrzęk i niewielka wydzielina w pierwszych dniach. Jeśli jednak pojawi się silny ból, gorąca, twarda opuchlizna, ropa o nieprzyjemnym zapachu, gorączka lub promieniujący ból – to sygnał alarmowy. Wtedy skontaktuj się z nami lub lekarzem. W Sztormie mamy doświadczenie w ocenie, czy to przejściowy stan zapalny, czy coś poważniejszego, i podpowiemy, co robić. Działaj szybko, bo zaniedbana infekcja może prowadzić do nieprzyjemnych konsekwencji.
Cena tatuażu zależy od wielu czynników. Każdy projekt wyceniamy indywidualnie, biorąc pod uwagę m.in.: rozmiar tatuażu, miejsce na ciele, stopień skomplikowania wzoru oraz kolorystykę. Większy tatuaż to więcej pracy, więc będzie droższy niż maleńki symbol. Ale oczywiście, kilka kresek na całych plecach będzie dużym tatuażem jednak nie wymagającym tak dużo poświęconego czasu jak full colour, więc będzie tańszy 🙂 Cienkie linie i drobne detale wymagają precyzji i czasu, co też wpływa na koszt. Kolorowy tatuaż potrafi być nieco droższy niż czarny, bo dochodzi mieszanie barw i cieniowanie różnymi tuszami. Lokalizacja na ciele ma znaczenie – trudniej tatuuje się np. żebra czy miejsca z problematyczną skórą, co może wydłużyć sesję. Wycena obejmuje czas pracy tatuatora (sesja może trwać 4, 6 czy 8 godzin) oraz przygotowanie projektu i stanowiska. Więc kluczowy na cenę jest czas, jaki spędza z Tobą tatuator. w efektywny sposób. W Sztorm Tattoo mamy ceny startowe od ~300 zł za mały tatuaż (to minimum za przygotowanie i sterylne materiały). Konkretna kwota pada po omówieniu Twojego pomysłu: na konsultacji określimy rozmiar, styl, dopasujemy artystę i wtedy przedstawimy orientacyjny koszt. Pamiętaj, że w cenę wliczone są wysokiej jakości tusze, sterylne igły i doświadczenie artysty – to inwestycja na całe życie, więc warto postawić na jakość. Pamiętaj. To jedna z nie wielu rzeczy, którą będziesz miał do końca życia!
Piercing można zrobić o każdej porze roku, ale musisz dostosować pielęgnację do warunków. Latem trzeba uważać na słońce, piasek i wodę; świeże przekłucie nie lubi kąpieli w basenie ani chloru. Zimą natomiast ubieramy się na cebulkę, więc ucho czy helix mogą być podrażniane przez czapki i szaliki. Najważniejsze, żebyś miał czas na regularną pielęgnację i mógł unikać basenu, siłowni czy opalania przez pierwsze tygodnie. W Sztormie przekłuwamy cały rok, a porad dotyczących pielęgnacji jest tyle samo niezależnie od pory.
Odczucie bólu przy tatuowaniu jest bardzo indywidualne, ale faktycznie miejsce na ciele ma znaczenie. Ogólnie rejony z cienką skórą lub blisko kości są bardziej wrażliwe – np. żebra, mostek, obojczyki czy kostki potrafią dać w kość 💀. Tatuaż na żebrach często uchodzi za jeden z bardziej bolesnych, bo igła pracuje tuż nad kośćmi i skóra mocno drga. Kark/szyja również może szczypać, bo skóra jest tam delikatna. Łydka czy ramię zazwyczaj bolą mniej – mamy tam więcej mięśni i tkanki tłuszczowej amortyzującej ukłucia. W praktyce jednak każdy czuje ból inaczej: niektórzy zasypiają przy dziaraniu przedramienia, inni mocno odczuwają nawet łydkę. Dobra wiadomość jest taka, że ból jest do wytrzymania – inaczej nikt nie robiłby tatuaży 😉. W naszym studio pomożemy Ci się rozluźnić: rozmową, muzyką, przerwami. Pamiętaj też, że adrenalina i endorfiny działają cuda – wiele osób mówi, że spodziewali się gorszego bólu niż w rzeczywistości. Podsumowując: najbardziej bolą miejsca kościste i bardzo wrażliwe, a najmniej umięśnione, ale ostatecznie każdy ma swój próg bólu.
Bezpieczeństwo to podstawa – Twoje i nasze zdrowie jest najważniejsze. Profesjonalne studio tatuażu spełnia rygorystyczne wymogi sanitarne. Na co zwrócić uwagę? Po pierwsze, czy wszystko jest jednorazowe i sterylnie opakowane – igły, tuby, rękawiczki, maszynki są zabezpieczone foliami itp. W Sztorm Tattoo, jeśli sobie tego zażyczysz, każdy pakiet igieł otwieramy na Twoich oczach, a zużyte igły trafiają do specjalnego pojemnika do utylizacji. Po drugie, autoklaw – czyli medyczna sterylizatornia do wielorazowych narzędzi (np. stalowe gripy, jeśli są używane). U nas standardem jest sterylizacja w autoklawie oraz używanie maksymalnie jednorazowego sprzętu. Po trzecie, czystość studia: stanowisko pracy jest dezynfekowane przed każdym klientem, artyści noszą rękawiczki i zmieniają je wielokrotnie, a Inspekcja Sanitarna regularnie nas kontroluje i chwali. Mamy pozytywną opinię Sanepidu – to najlepsza rekomendacja. Dodatkowo, warto sprawdzić recenzje i opinie innych klientów dotyczące higieny. Podsumowując: profesjonalne studio zadba o sterylność na każdym kroku, więc zwracaj uwagę na czystość, jednorazowe materiały i potwierdzenia kontroli sanitarnej. No i czy w ogóle Sanepid do niego zagląda…
Portfolio na Instagramie czy Facebooku to świetny start – pokazuje styl artysty i jego najświeższe prace. Warto jednak pamiętać, że zdjęcia tuż po wykonaniu mogą różnić się od wyglądu tatuażu po wygojeniu. Jeśli chcesz mieć pełen obraz, poproś o fotki wygojonych tatuaży. Profesjonalny artysta z przyjemnością pokaże Ci, jak jego prace prezentują się po kilku miesiącach na skórze, odezwij się po prostu bezpośrednio do niego.. To pomoże ocenić jakość linii i kolorów na dłuższą metę. Musisz wiedzieć, że większość prac w port foliach tatuatorów jest zrobionych zaraz po wykonaniu bo klienci często nie mogą wrócić z wygojonymi tatuażami do zdjęcia. Tatuaż zaraz po tatuowaniu ma bardziej nasycone kolory a aparat fotograficzny lepiej oddaje detale, kontrasty. Na twojej skórze (a raczej pod nią 🙂 ) po wygojeniu staje się jaśniejszy. Na pewno zobaczysz, że przyglądając mu się z bliska będzie inaczej wyglądał niż oglądając go w lustrze z pewnej odległości. Tak właśnie działa soczewka oka. Podsumowując: warto zajrzeć do social mediów dla inspiracji, ale nie krępuj się poprosić o więcej zdjęć lub nawet obejrzeć tatuaż “na żywo”, jeśli jest taka możliwość. Daje to pewność, że styl i jakość wykonania w pełni Ci odpowiadają.
Realizm? Kolor? Grafika? Minimalizm? Mały a może duża kompozycja? Bardziej kobiecy a może coś wyrazistszego? Cięzko ci się zdecydować?
Najlepiej zacząć od przejrzenia portfolio naszych artystów – każdy z nich ma unikalny styl i specjalizacje. Jeśli interesuje Cię realizm czy coś subtelniejszego, wybierz tatuatora, który ma w dorobku podobne prace. Sprawdź galerię prac na naszej stronie lub Instagramie Sztorm Tattoo, aby zobaczyć różnorodność stylów. Nie wahaj się poprosić nas o pomoc: opowiedz, jaki klimat tatuażu Ci się podoba, a pomożemy dobrać artystę, który odda to najlepiej. Wyślij nam swoje pomysły, inspiracje. To my jesteśmy ekspertami, robimy to od lat i zawsze jesteśmy w stanie doradzić. Zawsze staramy się zrozumieć dlaczego to chcesz i jakiego efektu na końcu oczekujesz. Jeśli nie jesteśmy pewni, to nic na siłę. Pamiętaj, że ważne jest też dobrze czuć “chemię” z tatuażystą – umów się na bezpłatną konsultację, by pogadać o pomyśle i zobaczyć, czy nadajecie na tych samych falach. Nasi tatuatorzy mają lata doświadczenia i na pewno doradzą, jak twój pomysł przenieść na skórę. Wybór odpowiedniego artysty to pierwszy krok do wymarzonego tatuażu – poświęć na to czas, a efekt będzie cieszył Cię latami.
Najpierw rozklikaj się w wirtualnej galerii prac naszych tatuatorów. Każdy z nich ma inny styl i za pomocą maszynki inaczej przenosi pomysły w rzeczywistość. Wybierz swojego faworyta, który wykona Twój tatuaż, a, jeśli masz wątpliwości, to chętnie pomożemy Ci dokonać najlepszego wyboru.
Odwiedź nasze studio i poczuj się jak u siebie. Odpowiemy na każde Twoje pytanie i chętnie uzupełnimy Twoje sugestie oryginalnymi propozycjami. Na konkretny termin z wybranym tatuatorem możesz umówić się osobiście, telefonicznie lub mailowo, a rezerwacja następuje po:
Sztorm Sp. z o.o.
ul. Norwida 13/U1
80-280 Gdańsk
43 1240 1271 1111 0010 7721 2402
PAMIĘTAJ: w tytule przelewu wpisz koniecznie dokładną datę i godzinę ustalonego wcześniej terminu oraz imię tatuatora.
Prosimy również o zachowanie potwierdzenia wpłaty.
Wiemy, że chcesz usłyszeć konkretną odpowiedź. Niestety nie możemy Ci jej udzielić. Każdy projekt wyceniany jest indywidualnie, a cena uzależniona jest od wielkości, miejsca wykonania i stopnia skomplikowania tatuażu.
Startujemy od 300 zł. Od czego zależy cena? Po pierwsze od czasu trwania sesji, który może wynosić 4, 6 lub 8 godzin; po drugie od wybranego tatuatora, ponieważ każdy z nich pracuje nieco inaczej i w innym tempie.
W sesję wliczony jest czas, który tatuator poświęca na przygotowanie i odbicie/rozrysowanie projektu lub dopasowanie go oraz przygotowanie stanowiska i Klienta do tatuowania.
Wpłacony zadatek jest dla nas gwarancją dotrzymania umówionego terminu.
Wpłata nie podlega zwrotowi, ponieważ rezerwujesz czas naszego tatuatora, jednak umówiony termin można przełożyć z 3 dniowym wyprzedzeniem bez utraty wpłaconych pieniędzy.
W przypadku tatuaży wielosesyjnych, wpłacona kwota zostanie odliczona z ostatniej sesji.
W razie niedotrzymania tego terminu przez Klienta, zadatek przepada na pokrycie strat poniesionych przez studio, wynikające ze zmiany harmonogramu pracy.
Nigdy nie przesyłamy wcześniej projektów drogą mailową, ponieważ projekt jest przygotowywany przed lub w trakcie pierwszej sesji – w zależności od systemu pracy konkretnego tatuatora.
W stworzeniu dla Ciebie jak najlepszego projektu, pomogą nam Twoje precyzyjne informacje i wszelkie przesłane materiały: zdjęcia i/lub grafiki.
Nie martw się, jeśli zechcesz zmienić jakiś szczegół w projekcie nawet w dniu tatuowania. Zawsze możesz liczyć na tatuatora, który na pewno rozwieje Twoje wątpliwości lub zmieni nowe pomysły w kreatywną propozycję.
Nie pij alkoholu dzień wcześniej. Wyśpij się. Zacznij dzień od dużego śniadania. Na pewno dasz radę, a Twój organizm będzie Ci wdzięczny i lepiej zareaguje na tatuowanie.
Jeśli potrzebujesz wsparcia weź ze sobą maksymalnie jedną osobę towarzyszącą, która będzie na Ciebie czekać w recepcji.
Pamiętaj, że tatuaże są dla osób pełnoletnich, dlatego obecność dzieci w studiu jest niewskazana.
Nie zakładaj na sesję swojego ulubionego t-shirtu czy spodni, bo na pewno nie chcesz, aby pozostały na nich plamy z tuszu. Bardziej praktyczne będą świeżo wyprane rzeczy, których straty nie będziesz żałować.
A przede wszystkim KEEP CALM & MAKE IT! To tylko tatuaż.
Gojenie tatuażu trwa około 14 dni i jest uzależnione od indywidualnych predyspozycji oraz cech fizjologicznych.
Pamiętaj, że nawet najlepiej wykonany tatuaż, może wiele stracić przez niewłaściwe postępowanie w trakcie gojenia.
PS. Niestosowanie się do powyższych instrukcji może spowodować wyblaknięcie, uszkodzenie i ubytki w tatuażu oraz różnego rodzaju zakażenia zagrażające zdrowiu.
Zawsze dobrą inspiracją są ilustracje, szkice, rysunki i zdjęcia, więc najlepiej posurfuj po Internecie.
Unikaj wzorów katalogowych i stawiaj na indywidualizm. To w końcu Ty będziesz nosić ten tatuaż do końca życia i pewnie nie chcesz spotykać na każdym kroku osoby z takim samym wzorem.
Skorzystaj z naszego doświadczenia i postaw na autorski projekt, stworzony wyłącznie dla Ciebie – wystarczy, że będziesz otwarty na propozycje i zaufasz naszym tatuatorom.
Obejrzyj prace naszych artystów i sprawdź styl w jakim pracują i jakie motywy się w nich pojawiają. Nie wykonujemy kopii i każdy projekt dopasowujemy indywidualnie do Klienta, więc wszystkie swoje pomysły możesz omówić z tatuatorem podczas bezpłatnych i niezobowiązujących konsultacji. Wystarczy, że dasz nam znać, kiedy chcesz pojawić się w studiu.
Jeśli usłyszysz, że czegoś wykonać się nie da, to nie dlatego, że tatuatorowi się nie chce albo nie potrafi, ale dlatego, że zależy nam na jak najlepszym efekcie końcowym.
Tak!
W przypadku osób niepełnoletnich między 16-18 rokiem życia, podczas umawiania terminu i samego wykonywania tatuażu wymagana jest obecność rodzica bądź prawnego opiekuna.
Nie honorujemy zgody pisemnej oraz poświadczeń ze strony dalszej rodziny (#sorry #notsorry).
Twoje bezpieczeństwo to dla nas absolutny priorytet. Nie piszemy tego, bo tak wypada, ale dlatego, że naprawdę tak uważamy!
Pracujemy wyłącznie na sprzęcie najwyższej jakości, ponieważ nie dajemy ryzyku żadnych szans, jeśli chodzi o Twoje i nasze bezpieczeństwo.
Wszystkie zapewnienia to jednak tylko słowa, dlatego najlepszą rekomendacją jest pozytywna opinia sanepidu, który regularnie dokonuje u nas kontroli.
Przykrywamy stare i brzydkie tatuaże.
Oczywiście, tak. Podobnie jak w przypadku każdego tatuażu, również w tym temacie podchodzimy do każdego projektu indywidualnie.
Nie obędzie się bez dobrej jakości zdjęć tatuażu, który chcesz zakryć, wykonanych w odpowiednim świetle. Jednak będzie najlepiej jeśli pojawisz się u nas osobiście i pokażesz tatuaż, który chcesz zmienić. Dopiero wtedy będziemy mogli zdecydować czy podejmiemy się poprawek.
Pamiętaj też, że cover-up musi być znacznie większy niż pierwotna praca i nie da się zakryć ciemnego koloru jasnym. Uzbrój się w cierpliwość, bo łatwiej zrobić tatuaż od podstaw niż poprawić nieudaną pracę. Czasem nie obędzie się bez kilku sesji laserowego usuwania tatuażu.
Słuchaj swojego tatuatora, to w końcu on ma większe doświadczenie i doradzi ci, jak możesz rozwiązać swój problem. Skoro z jakiegoś powodu twój tatuaż to błąd, to nie popełniaj go ponownie.